Nie widzę siebie w jednym z obozów, które strzelają do siebie przy pomocy „pseudoargumentow i inwektyw".
Drogi Arturze, właśnie przeczytałem zamieszczone w Gazecie Wyborczej wypisy z Twojego bloga, skontrastowane z moją wypowiedzią. Wyszło na to, że jesteśmy w Kościele po różnych stronach barykady. Jako, że w to nie wierzę, a ponadto wiem, ze dialog między nami jest możliwy, to chciałbym, żebyśmy sobie wzajemnie wyjaśnili nasze stanowiska i motywacje. Będąc inicjatorem Listu Otwartego zamieszczonego na stronie Centrum Kultury i Dialogu, w najmniejszym stopniu nie widzę siebie w jednym z obozów, które strzelają do siebie przy pomocy „pseudoargumentow i inwektyw”. Nie ma też we mnie poczucia bezradności w obecnej sytuacji, bo List Otwarty wcale nie powstał z myślą o wywieraniu nacisku na kogokolwiek, żeby „zrobił porządek z o. Rydzykiem”. W Liście jest tylko to co jest: moralny protest wobec wypowiedzi poniżających bliźniego. I nic więcej. Wszystko inne to są domysły komentatorów. Nasz List Otwarty (nie żadnych „intelektualistów”, tylko po prostu polskich katolików) został napisany z myślą o wysłaniu w świat jednoznacznego komunikatu, że jako polscy katolicy, świeccy i duchowni, zaświadczamy, że poniżanie pamięci ludzi spalonych żywcem w stodole to nie jest w ustach polskiego katolika standard. Ponadto, jako polscy katolicy, apelujemy do władz Kościoła, aby podjęli wysiłki, żeby katolicki ksiądz, który z definicji jest postrzegany jako ktoś, kto nie reprezentuje wyłącznie siebie, nie szargał reputacji Kościoła, do którego należymy i który kochamy. To wszystko. Przypisywanie sygnatariuszom tego listu jakichś szeroko zakrojonych celów takich jak obalenie o. Rydzyka czy zwalczanie Rodziny Radia Maryja jest nieporozumieniem. List odnosił się do konkretnej wypowiedzi konkretnej osoby i miał za cel wyrażenie moralnego sprzeciwu wobec tego szczegółowego zajścia, a nie wobec całej działalności Rodziny Radia Maryja. Arturze, mam wrażenie, ze wielu komentatorów przeoczyło kontekst, w jakim ten list powstał. Kontekst był następujący. Po publikacji taśm we Wprost wiele opiniotwórczych gazet na całym świecie, od New York Timesa poczynając, poinformowało o treści „rzekomych wypowiedzi” o. Rydzyka. Po raz kolejny na konto całego polskiego Kościoła poszły antysemickie „wyskoki” jednego z jego reprezentantów. Po raz kolejny polski Kościół został skojarzony nie z otwartością Papieża Polaka, tylko z ksenofobia i brakiem tolerancji indywidualnego polskiego kapłana. W tej sytuacji brak jakiegokolwiek głosu ze strony polskich katolików pogłębiłoby jedynie wrażenie, że tak jest w istocie: że polski Kościół wcale nie jest Kościołem Jana Pawła II, tylko Kościołem o. Rydzyka (dobrze już kojarzonego w wielu krajach świata).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.