Coraz więcej Włochów szuka pomocy u egzorcystów

Brak komentarzy: 0

KAI/J

publikacja 30.11.2007 09:24

Osiemdziesiąt procent osób zgłaszających się do egzorcystów ma normalne problemy życiowe, ponieważ jednak coraz więcej Włochów wierzy w rzucanie uroków przez nieżyczliwych sobie ludzi, szukają pomocy w Kościele, a nie u lekarza - uważa ks. Giancarlo Gramolazzo, prezes międzynarodowego stowarzyszenia egzorcystów.

Ks. Gramolazzo w rozmowie z dziennikiem "Il Giornale" komentuje decyzję biskupów północno-wschodnich diecezji Włoch, aby egzorcyści zaprosili do współpracy lekarzy i psychologów. "Do nasilenia się zabobonów przyczynia się brak autentycznej wiary, wiele osób zwalnia się od odpowiedzialności za siebie, nie potrafi sprostać cierpieniu i wszelkie zaburzenie fizyczne czy duchowe przypisuje demonowi" - stwierdza ks. Gramolazzo. Na podstawie swego wieloletniego doświadczenia (jest egzorcystą od 1973 roku) wie, że na sto osób, które zwracają się do egzorcystów, tylko cztery i pięć jest ofiarami autentycznego opętania, pozostałe dziesięć czy dwadzieścia cierpi z powodu udręk, nie zostały jednak opętane; wszystkie inne, to jest 75-80 procent, to ludzie, którym się nie wiedzie i dlatego potrzebują pomocy. Najsłynniejszy włoski egzorcysta, ks. Gabriel Amorth, uważa, że "jest coraz większe zapotrzebowanie na egzorcyzmy, ponieważ coraz więcej ludzi chodzi do magów i wróżek bądź kontaktuje się z sektami satanistycznymi". Ks. Amorth krytykuje decyzję archidiecezji Turynu, gdzie zwolniono doświadczonych egzorcystów i na ich miejsce zatrudniono czterech młodych duchownych. "Ponieważ nie istnieją szkoły dla egzorcystów, jedynym sposobem, aby się czegokolwiek nauczyć, jest znajomość z kimś, kto praktykuje od dawna" - uważa ks. Gabriel Amorth.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona