Północnokoreańska "żałoba" - dzień drugi
Na potrzeby żałobnej farsy w Północnej Korei zmusza się setki tysięcy obywateli do demonstrowania żalu PAP/EPA/YONHAP

Północnokoreańska "żałoba" - dzień drugi

Brak komentarzy: 0
PAP

publikacja 29.12.2011 05:57

Setki tysięcy Koreańczyków szczelnie wypełniły w czwartek największy plac w Phenianie, aby uczestniczyć w drugim dniu uroczystości żałobnych ku pamięci zmarłego niedawno przywódcy Północy, Kim Dzong Ila.

Najmłodszy syn Kim Dzong Ila, wyznaczony na jego następcę Kim Dzong Un przypatrywał się uroczystościom z balkonu pobliskiego budynku, otoczony najwyższymi dygnitarzami partyjnymi i wojskowymi.

"Wielkie serce towarzysza Kim Dzong Ila przestało bić. Jego przedwczesne odejście to wielka, niewyobrażalna strata dla partii i rewolucji" - podkreślił przewodniczący prezydium Najwyższego Zgromadzenia Ludowego Kim Yong Nam, wykonujący zarazem protokolarne funkcje głowy państwa.

Cały świat z uwagą śledzi wydarzenia w Phenianie, szukając znaków, które wskazałyby, kto rzeczywiście zastąpi Kim Dzong Ila na stanowisku przywódcy - zauważa agencja AP.

Tymczasem Kim Yong Nam ogłosił w czwartek, że Kim Dzong Un jest "najwyższym przywódcą partii, armii i narodu", który "odziedziczył po ojcu poglądy, charakter oraz sprawę rewolucyjną".

Kim Dzong Il zmarł 17 grudnia na atak serca. Jego najmłodszego syna, który doświadczenie w rządach zdobywał zaledwie przez trzy lata u boku ojca, prasa oficjalna nazwała już "wielkim następcą", "wielkim towarzyszem" oraz "najwyższym dowódcą".

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona