Śpiewać każdy… powinien

Komentarzy: 9

Andrzej Macura Andrzej Macura

publikacja 14.01.2012 13:04

Lepszy śpiew gregoriański czy polifonia? Jak długo je sobie przeciwstawiamy, możemy zapomnieć, że oba służą jednemu celowi.

Rok Wiary rozpocznie się za dopiero za kilka miesięcy, ale już widać, że w Watykanie inicjatywa ta traktowana jest poważnie. Świadczy o tym nie tylko niedawno wydana przez Kongregację Nauki Wiary nota ze wskazaniami dotyczącymi tej inicjatywy, ale i to, że temat wraca. Niedawno jej znaczenie w wywiadzie dla Radia Watykańskiego wyjaśnił pracujący w Kongregacji Nauki Wiary ks. Hermannem Geißler (posłuchaj: 6:40).

Głównym celem tej inicjatywy jest odnowienie wiary. Jest ona – o czym często ostatnio przypomina Benedykt XVI – osobistym spotkaniem z Chrystusem. W jej przeżywaniu powinno pomóc odkrycie prawdziwego przesłania Soboru oraz poznanie jej integralnej postaci. Tu nieoceniony jest dojrzały owoc Soboru Watykańskiego II - Katechizm Kościoła Katolickiego. Takie są plany. Kongregacja proponuje też nabożeństwa pokutne za grzechy przeciwko wierze. Dlaczego? Zdaniem ks. Geißlera, są dziś w Kościele poważne braki. „Są katecheci i kapłani, którzy nie przedstawiają wiary w jej integralnej postaci, w jej pięknie. Zamiast przekazywać wiarę, sieją zamęt i wątpliwości. To są poważne przewinienia” – twierdzi.

Trudno mi oceniać to, co się dzieje na Zachodzie, ale w naszej polskiej rzeczywistości chyba najpoważniejsze zamieszanie rodzą różne wypowiedzi w mediach. Można czasem odnieść wrażenie, że co najmniej ćwierć życia Kościoła to afery, a drugie tyle – różne herezje. Gdybym miał tylko po szumie w mediach oceniać Kościół, byłbym tą instytucją mocno zniesmaczony. Na szczęście wiem, że „na nizinach” jest zazwyczaj szczere zaangażowanie w sprawy Boże i autentyczna troska o czystość wiary. A i po dokładniejszym przyjrzeniu się temu, co faktycznie głoszą „medialni heretycy i odszczepieńcy” okazuje się, że wcale nie jest tak źle. „Konserwatystów” i „liberałów” zazwyczaj różni nie treść ich religijnych przekonań, ale styl przekazu. Z tym często związana jest różnica w sympatiach politycznych. Ale do nieprawowierności raczej obu stronom daleko.

Niebawem rozpocznie się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. To bardzo ważna inicjatywa. Ale myślę, że przy okazji nie zawadziłoby też pomodlić się o jedność wśród katolików. Nie chodzi o „kościelną urawniłowkę” i „mówienie jednym głosem”. Fajnie by było, gdybyśmy na to co nas dzieli potrafili spojrzeć jak na różne głosy w jednej, wspólnej symfonii.
 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..