Człowiek w Internecie

Komentarzy: 8

Joanna Kociszewska Joanna Kociszewska

publikacja 09.05.2012 11:11

Kim jestem w Internecie? Czy i jak sieć zmieniła moje spojrzenie na to, kim jestem? Pytania nie są bezprzedmiotowe. Człowiek w dużej mierze określa się przez relacje z drugim i przez przynależność do wspólnot. Czy net zmienia te określenia?

Dziś w Bydgoszczy odbywa się V Międzynarodowa Konferencja o Etyce w Mediach. Tym razem poświęcona jest Internetowi, a dokładniej wpływowi tego stylu komunikacji na tożsamość człowieka.

Kim jestem w Internecie? Czy i jak sieć zmieniła moje spojrzenie na to, kim jestem? Pytania nie są bezprzedmiotowe. Człowiek w dużej mierze określa się przez relacje z drugim i przez przynależność do wspólnot. Można usłyszeć: jestem żoną, mężem, matką, ojcem. Można też usłyszeć: jestem katolikiem, muzułmaninem, Polakiem, Francuzem, Europejczykiem. Czy net zmienia te określenia?

Jakie znaczenie mają dla mnie ludzie wśród których żyję i naturalne wspólnoty, w których funkcjonuję – moja rodzina, sąsiedzi, parafia, miasto, region, państwo? Internet bardzo poszerza możliwości kontaktu. Ale czy relacje stają się tak głębokie, by dzięki nim określić się jako – na przykład - przyjaciel? Nie chcę negować takiej możliwości, sama jej doświadczyłam. Kontakt nawiązany w Internecie przełożył się na świat realny. Niemniej chyba nie jest to powszechne. Dominują relacje liczne, ale dość płytkie. Łatwe do zerwania. Co się dzieje z moimi relacjami z najbliższymi? Czy nie przestaje mi na nich zależeć? Czy bardziej jestem żoną, mężem czy przyjaciółką/ przyjacielem?

Podobne pytania można zadać w odniesieniu do wspólnot i grup. Internet pozwala się policzyć, pozwala spotkać się z ludźmi o podobnych poglądach. Może dać szansę na pogłębienie swojej tożsamości, choćby przez zdobywaną wiedzę i kontakt z ludźmi podobnymi sobie. Prowadzi też do spotkania z innymi. To nie pozostaje bez wpływu. Człowiek, który styka się z innością musi odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego jestem tym, kim jestem? Czy chcę być tym, kim jestem w tej chwili? W jaki sposób sobie samemu mogę uzasadnić swój wybór?

Internet sprawia, że coraz częściej wybieramy wspólnoty, do których chcemy należeć, czasem odrzucając te, z którymi związało nas urodzenie czy miejsce zamieszkania. To nie musi być zjawisko negatywne. Pozostaje jednak pytanie o nasze zobowiązania wobec tych, z którymi wiąże nas nasze dotychczasowe życie i tych, których mamy obok siebie. Na ile wybierając swoją drogę krzywdzimy bliskich?

W końcu pytanie najtrudniejsze. W społecznościach internetowych używa się nicków. Każdy może się wiązać z inną „tożsamością”. Nie od rzeczy staje się wtedy pytanie, kim jestem naprawdę? Które „ja” jest prawdziwe? A nawet, jeśli używam tylko jednego nicku, czy bardziej jestem sobą – osobą o konkretnym imieniu i nazwisku – czy raczej swoim awatarem? Czy w Internecie i w świecie realnym funkcjonuje ta sama, czy dwie różne osoby?

Sieć daje możliwość autokreacji. Daje możliwość stania się kimś innym. Znów: to może być szansa. Na wyjście ze środowiska, w którym jest się nikim. Na pokonanie strachu przed relacją z drugim człowiekiem. Internet to olbrzymie pole do trenowania relacji interpersonalnych. Ale jeśli ma to mieć sens, w którymś momencie trzeba pokonać próg świata realnego. Jak je pokonać, gdy postać realna i wirtualna nijak do siebie nie przystają?

Internet może być szansą. Ale stwarza też zagrożenia. Nawet na takim poziomie, jak tożsamość człowieka.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..