Prawosławny arcybiskup i amerykańskie kolędy

KAI

publikacja 21.12.2003 08:29

Rosyjskie stacje telewizyjne zaszczepiają dorastającemu pokoleniu sympatie do katolicyzmu i protestantyzmu - oświadczył prawosławny arcybiskup kałuski i borowski Klemens.

W wywiadzie dla "Prawosławnej narodnej gaziety", wydawanej przez parafię św. Sergiusza Radoneskiego w Samarze hierarcha wyraził ponadto zaniepokojenie, że u progu Bożego Narodzenia w telewizyjnych programach reklamowych często słychać kolędy amerykańskie. Nawet jeśli nieletnie dziecko, pozostawione przez rodziców przed telewizorem, nic nie rozumie, to mimo wszystko muzyka i obrazki utrwalą się w jego świadomości i za jakieś 20 lat mogą wywrzeć wpływ na jego wybór życiowy - powiedział hierarcha, będący ponadto wiceprzewodniczącym Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego. "Gdy trzeba będzie wybierać Kościół, nagle okaże się, że katolicyzm jest czymś bliskim" - ostrzegł. Zdaniem 54-letniego arcybiskupa, w ten sposób powstaje szeroka warstwa młodzieży, która zwróci się ku kultom zachodnim, w tym także sektom. "Sympatie do zachodniej kultury antyprawosławnej" są wtłaczane w świadomość niepostrzeżenie wraz z amerykańskimi filmami i programami telewizyjnymi - podkreślił władyka z Kaługi. Dodał, że tak to "po kropelce drąży się Kościół prawosławny" i w efekcie młody człowiek, ukazując na Zachód, mówi: tam jest moja kultura, mój Kościół, moja wiara. Abp Klemens oświadczył, że w rozmowach z wierzącymi rodzicami zawsze zwraca ich uwagę, że pozostawiając małe dzieci sam na sam z telewizorem, popełniają oni grzech. Warto dodać, że 54-letni arcybiskup sprawujący rządy w eparchii (diecezji) kałuskiej i borowskiej od 20 lipca 1990, ma za sobą wieloletnią działalność w organizacjach ekumenicznych a w latach 1983-90 jako biskup sierpuchowski kierował parafiami Patriarchatu Moskiewskiego w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona