Spóźniony cud

KAI

publikacja 03.05.2004 05:49

Z jednodniowym opóźnieniem w neapolitańskiej katedrze powtórzył się 2 maja tzw. cud św. Januarego.

Przechowywana tam od 1389 r. w ampułce krew straconego w czasie prześladowań za cesarza Dioklecjana w 305 r. biskupa Benewentu, zaczyna się samorzutnie burzyć trzy razy w roku: w pierwszą sobotę maja, 19 września, czyli w rocznicę jego śmierci, i 16 grudnia, w rocznicę wybuchu Wezuwiusza w 1631 r. Cud interpretuje się jak wróżbę - jeżeli krew rozpuszcza się szybko, jest to zapowiedź pomyślności, jeśli w ogóle nie chce to nastąpić, uważa się to zły znak. Tak było np. w maju 1939 r., gdy krew nie wzburzyła się i w kilka miesięcy później wybuchła II wojna światowa. Po raz pierwszy do rozpuszczenia krwi doszło w 1389 r. podczas pierwszego publicznego wystawienia ampułek.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona