Umocnić to, co zostało dotychczas zrobione, otwierając się również na zmiany

KAI

publikacja 14.05.2004 06:50

- To nie jest zakład przemysłowy, w którym nowy dyrektor może wszystko zmienić, ale uczelnia o bogatej tradycji - powiedział ks. prof. dr hab. Stanisław Wilk, rektor-elekt Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Podczas spotkania z dziennikarzami ks. profesor podkreślił, że należy umocnić to, co zostało dotychczas zrobione, otwierając się również na zmiany. W ostatnią sobotę, 8 maja, podczas nadzwyczajnego posiedzenia Senat KUL wybrał nowe władze tej uczelni. - Najważniejsze jest, aby umocnić to, co zostało dotychczas zrobione, co do tej pory osiągnęliśmy - powiedział podczas spotkania władz uczelni z dziennikarzami ks. prof. Wilk. - Ale oczywiście jesteśmy świadomi i gotowi na zmiany, wynikające z rozmaitych bieżących potrzeb, choćby z wejścia Polski do Unii Europejskiej. Rektor-elekt podkreślał, że władze uczelni położą nacisk przede wszystkim na jakość kształcenia, ale i na infrastrukturę, żeby np. wszystkie sale wykładowe i aule były dobrze wyposażone. Kontynuowane będą remonty, budowa nowego gmachu. W zamysłach jest też, choć na razie nie można tego nazwać planem, budowa nowego, drugiego akademika, tym razem męskiego, aby dać studentom szansę lepszego studiowania. Zarówno rektor-elekt jak i piastujący swoją funkcję do pierwszego września 2004 roku rektor KUL ks. prof. Andrzej Szostek zauważają, że uczelnia stawia konkretne wymogi, związane z kierunkami studiów. Podlega też ograniczeniom, np. finansowym. Dlatego nie chcą i też po części nie mogą zmieniać wszystkiego, nie chcą niszczyć tego, co stanowi fundament działalności i misji uniwersytetu. Jednakże są otwarci też na dobre i potrzebne zmiany, związane np. z wejściem Polski w struktury Unii Europejskiej, takie jak choćby przekształcanie trybów i stopni studiów czy wprowadzenie e-learning - kształcenia drogą elektroniczną na odległość. Obecny rektor KUL i rektor-elekt współpracują ze sobą już od 6 lat. Wcześniej ks. prof. Wilk pełnił funkcję prorektora do spraw studenckich. Ks. prof. Szostek podkreśla, że ważne jest, aby mieć normalne, ludzkie relacje z innymi, niezbyt zinstytucjonalizowane, żeby nie wpakować się w togi i nie stwarzać dystansu w stosunku do innych pracowników i studentów. - Jest dobrą tradycją tego uniwersytetu, że relacje nie tylko między wykładowcami, ale i ze studentami są dość bliskie, bardziej bezpośrednie, a to zostało z czasów, kiedy uniwersytet był mniejszy i wszyscy się właściwie znali - dodał ks. prof. Szostek. Rektorzy i prorektorzy KUL są wybierani na trzyletnie kadencje, przy czym wybory te są - w przeciwieństwie do innych państwowych uniwersytetów, organizowane rok przed wyborami dziekanów. Wtedy zmiany w pracy i działaniu uczelni są łagodniejsze - zauważył ks. rektor. Po wyborach dokonanych przez Senat (nie, jak na innych uczelniach przez specjalne kolegium elektorów) nowo wybrane władze KUL muszą być zaakceptowane przez Wielkiego Kanclerza KUL, którym jest obecnie abp Józef Życiński, a następnie prze Kongregację ds. Wychowania Katolickiego w Watykanie. Jak dotąd nie było jednak przypadku, żeby np. kongregacja nie zgodziła się na propozycje Senatu.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona