Co wiemy o abp. Dziwiszu?

www.kul.lublin.pl/a.

publikacja 03.06.2005 12:16

Abp Dziwisz często mówił dziennikarzom "Pamiętajcie, że mnie nie ma". Zawsze był w cieniu. Co o nim wiadomo?

Myślę, że nie będzie przesadą zastosowanie w tym przypadku starożytnego powiedzenia: Sanguis martyrum semen christianorum. Może trzeba było tej krwi na placu św. Piotra, w miejscu męczeństwa pierwszych chrześcijan. Nasuwaj a mi się w tym kontekście trzy refleksje. Otóż, niewątpliwie pierwszym owocem tej krwi było zjednoczenie całego Kościoła w wielkiej modlitwie o ocalenie Papieża. Przez całą noc po zamachu pielgrzymi, którzy przybyli na audiencje i coraz większe rzesze rzymian, modlili się na Placu św. Piotra. W kolejnych dniach w katedrach, kościołach i kaplicach świata organizowano Msze św. i modlitwy w jego intencji, Sam Ojciec Święty tak o tym mówił: "Trudno mi o tym nie myśleć bez wzruszenia. Bez głębokiej wdzięczności dla wszystkich. Dla tych, którzy w dniu 13 maja zgromadzili się na modlitwie. Dla tych, którzy na niej trwali przez cały ten czas. Jestem wdzięczny Chrystusowi Panu i Duchowi Świętemu, który poprzez wydarzenie, jakie miało miejsce na Placu św. Piotra w dniu 13 maja o godzinie 17.17, natchnął tyle serc do wspólnej modlitwy. I nie mogę - myśląc o tej wielkiej modlitwie - zapomnieć o tych słowach z Dziejów Apostolskich, które odnoszą się do Piotra: "Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga" (Dz 12, 5)" (7 października 1981). W tamtych dniach docierały także wyrazy życzliwości z wielu środowisk nie związanych z Kościołem - od głów państw, przedstawicieli organizacji międzynarodowych i różnych organów politycznych i społecznych z całego świata. Wydaje się, że uczucia wyrażane wówczas, do dziś kształtuj podniesienie wielu przywódców państw, narodów i organizacji ponadnarodowych do Ojca Świętego, jako moralnego autorytetu w świecie. W końcu, troska o życie i zdrowie Papieża objawiła się nie tylko w Kościele katolickim, ale również we wspólnotach innych wyznań, a nawet innych religii. Pamiętam, że do Sekretariatu ds. Jedności Chrześcijan napływały setki telegramów od ich przedstawicieli. Z Konstantynopola przyjechał specjalny wysłannik Patriarchy Demetriusza, aby wyrazić głębokie uczestnictwo w cierpieniach biskupa Rzymu. Były telegramy od Patriarchy Moskwy, Jerozolimy, Armenii i wielu innych Kościołów prawosławnych. Były telegramy-od Prymasa Wspólnoty Anglikańskiej, a także od przywódców wielu wspólnot protestanckich. Jestem głęboko przekonany, że cierpienie Papieża było ogromnym wkładem w dzieło jednoczenia chrześcijan, któremu tak bardzo jest oddany. Z pewnością można by wnikać w tajemnicę zamachu, walki o życie i ocalenia Ojca Świętego, przywołując coraz to nowe owoce, jakie dostrzegamy z perspektywy dwudziestu lat od tamtego dnia. Mam jednak świadomość, że jej ostateczny sens pozostanie w niezbadanych wyrokach Opatrzności Bożej. Niemniej pragnę W tym miejscu wyrazić głębokie przekonanie, że krew przelana na Placu św. Piotra w dniu 13 maja zaowocowała wiosną Kościoła Roku 2000. Za ten dar i tajemnicę, których Bóg pozwolił mi być naocznym świadkiem, nie przestaję Mu dziękować.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 16 z 16 Następna strona Ostatnia strona