Ukraina: Nie chcą oddać klasztorów

KAI

publikacja 12.09.2005 06:04

Pierwszy wicewojewoda obwodu tarnopolskiego Petro Wowczuk zapowiedział, że władze na razie nie zwrócą katolikom należących niegdyś do nich klasztorów.

Chodzi o Czortków, gdzie swój obiekt chcą odzyskać dominikanie i o Zbaraż, gdzie starania czynili franciszkanie. Z prośbą o zwrot tych pomieszczeń wystąpił metropolita lwowski kard. Marian Jaworski. W dawnym klasztorze dominikańskim od 1947 r. znajduje się zakład krawiecki. Miejscowe władze zamierzają zwrócić całe pomieszczenie do 2013 r. Obecnie wspólnota dominikańska w Czortkowie mieszka w prywatnym domu. W jeszcze gorszej sytuacji są franciszkanie (bernardyni) w Zbarażu. - Zakonnicy mieszkali tam jakiś czas w zrujnowanym klasztorze, gdy oddawano ruiny kościoła, ale kilka lat temu usunięto ich stamtąd - powiedział KAI biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej Marian Buczek. Dodał, że klasztor zabrało miasto, które go teraz remontuje, a oni nie mieli gdzie mieszkać i dopiero niedawno kupili sobie mieszkanie niedaleko kościoła. P. Wowczuk oświadczył, że na koszt państwa trwa odbudowa byłego klasztoru bernardynów, gdyż jest to ważny zabytek. Po zakończeniu remontu i odnowy obiektu będą się tam mieścić niektóre wydziały administracji zbaraskiej i archiwa władz powiatu. - Wicewojewoda tarnopolski tłumaczy, że potrzeby religijne w Zbarażu są zaspokojone, jako że w 1995 r. 70 miejscowym katolikom obrządku łacińskiego przekazano kościół o powierzchni 1560 metrów kwadratowych, a w ubiegłym roku jeszcze dodatkowo dzwonnicę - mówi bp M. Buczek. Zaraz jednak dodaje, że aby parafia normalnie działała, musi być nie tylko kościół, ale także pomieszczenie dla duchowieństwa. Znalazłoby się tam nie tylko mieszkanie dla księży, ale również sala katechetyczna, bo nie ma gdzie uczyć dzieci, szczególnie w zimie, potrzebna jest też sala spotkań dla młodzieży, dzieci i dla wszystkich. - Ale władze nie biorą tego pod uwagę - podkreślił biskup.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona