Kolęda bez koperty

Życie Warszawy/a.

publikacja 05.01.2006 06:15

Podczas wizyt po kolędzie księża rezygnują z kopert - informuje Życie Warszawy.

W tym roku na terenie diecezji opolskiej księżom nie wolno zbierać ofiar w czasie wizyty po kolędzie. Ale także tam, gdzie nie ma zakazów, proboszczowie rezygnują z datków od wiernych. – Sprawę tę regulują poszczególne diecezje, a nawet parafie. Nie ma potrzeby przenosić tego zagadnienia na poziom ogólnopolski – uważa rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Józef Kloch. Zakazany owoc „Staje się prawem synodalnym zwyczaj nieprzyjmowania ofiar pieniężnych podczas odwiedzin poszczególnych rodzin. Można jednak w niedzielę po zakończeniu kolędy przeprowadzić kolędową zbiórkę na tacę podczas wszystkich mszy świętych” – takie prawo (uchwalone w marcu 2005 r.) po raz pierwszy obowiązuje w diecezji opolskiej. Ale już w latach 80. tutejszy biskup dał proboszczom podobne zalecenie. Wcześniej niektórzy księża sami rezygnowali z datków podczas wizyt kolędowych. – Uważam, że zarówno dla wiernych, jak i dla kapłanów jest to bardzo dobre rozwiązanie. Dzięki niemu kolęda nie jest kojarzona z ofiarą i nie sprawia wrażenia, że ksiądz przychodzi po pieniądze. To daje księżom zyskać wielki komfort psychiczny – mówi ks. Jan Pyka, notariusz kurii diecezji opolskiej. Podobne zalecenie wydał w 1997 r. biskup gliwicki. „Wierni przez swe ofiary dają wyraz swojej trosce o potrzeby, także materialne, wspólnoty parafialnej. Dlatego wierni niech składają te ofiary kolędowe w swoim kościele parafialnym. (...) W ten sposób duchowy, duszpasterski wymiar odwiedzin kolędowych będzie miał swój szczególny akcent” – pisał w liście. – Są jednak pewne wyjątki od tej zasady, które dotyczą np. osób starszych lub chorych, które ze względu na stan zdrowia lub panującą na zewnątrz aurę nie opuszczają w okresie zimowym domów. Księża odwiedzający parafian mogą przyjąć datki na cel wskazany przez te osoby – mówi ks. Krystian Piechaczek, dyrektor wydziału duszpasterskiego kurii diecezjalnej w Gliwicach. Ks. Witold Bock, sekretarz prasowy metropolity gdańskiego, mówi, że archidiecezja nie uregulowała sprawy odgórnie, ale słyszał, że takie inicjatywy podejmują niektórzy proboszczowie. – Zamiast zbierać w domach, wystawiają skarbony w kościołach i jeśli wierny czuje taką potrzebę, wrzuca tam datki – mówi ks. Bock. Potrzebna tradycja – Tak zwane koperty to bardzo stary zwyczaj, nie tylko polski. Nie jest to opłata za wizytę, ale wyraz troski o wspólnotę parafialną. Nikt nikogo nie zmusza do składania ofiary przy okazji wizyty kolędowej. Ważniejsza jest wola dzielenia się tym, czym Bóg w swojej łaskawości obdarzył – broni tradycji pobierania datków ks. Paweł Siedlanowski, rzecznik diecezji siedleckiej.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 4 Następna strona Ostatnia strona