Sama rejestracja to za mało

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 20.12.2006 05:21

Księża pomówieni o współpracę z SB będą mogli sami zgłaszać się do kościelnej Komisji Historycznej, która dokładnie zbada całą sprawę - przypomniała Gazeta Wyborcza.

Kryteria oceny współpracy duchownych z bezpieką to jeden z pierwszych efektów prac działającej od października Komisji. Jej członkowie stwierdzili: sam fakt posiadania statusu tajnego współpracownika to za mało. O faktycznej współpracy możemy mówić dopiero wtedy, gdy jest ona tajna, aktywna, świadoma i - co najważniejsze - szkodliwa dla Kościoła lub innych osób. - Przyłożenie komuś pieczątki TW świadczy tylko o tym, że został przez SB tak zarejestrowany, ale co z tym jest związane i co to oznacza - wymaga dłuższych, indywidualnych badań. Dokumentów nie można czytać ahistorycznie, w oderwaniu od innych - mówi "Gazecie" ks. Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. Powołana przez biskupów Komisja Historyczna, której przewodniczącym jest historyk prof. Wojciech Łącz-kowski, zajmuje się badaniem zasobów IPN dotyczących inwigilacji i represjonowania Kościoła w PRL. W jej skład wchodzą ks. prof. Jerzy Myszor, prof. Zbigniew Cieślak, ks. prof. Jacek Urban oraz ks. Bogdan Stanaszek. Rozpoczęto już współpracę z IPN. Członkowie komisji z założenia nie będą kontaktować się bezpośrednio z mediami. Rolę jej rzecznika pełni właśnie ks. Kloch. Badania obejmą też drażliwą kwestię uwikłania księży we współpracę z SB. Członkowie Komisji wielokrotnie jednak podkreślali: to nie jest ogólnopolska kościelna komisja lustracyjna. Komisja skupi się przede wszystkim na latach 80., kiedy SB prowadziło największy werbunek swoich współpracowników. Zajmie się m.in. indywidualnymi przypadkami podejrzenia o współpracę z SB. Wniosek mogą zgłaszać we własnym imieniu sami księża. Gazeta: - Czy oskarżenie rzucone przez media wystarczy, żeby komisja zajęła się taką sprawą? Ks. Kloch: - Nie. Sprawdzenie może się odbyć na prośbę zainteresowanych osób. Lecz takie badania może także zlecić Konferencja Episkopatu Polski, ale pod warunkiem że zostaną zachowane wymogi prawa kanonicznego. Co to znaczy? - Ksiądz diecezjalny podlega biskupowi. Jeśli chciałby przekazać Komisji swoją sprawę, winien to uczynić za pośrednictwem swojego biskupa - tłumaczy ks. Kloch. I dodaje: - Komisja historyczna będzie współpracować z komisjami diecezjalnymi i inspirować pewne działania, bo ta pięcioosobowa grupa nie jest przecież w stanie przeanalizować wszystkich materiałów. Jak powiedział nam ks. Kloch, komisja będzie też współpracować z zakonami, które mają własne komisje, np. z dominikanami czy jezuitami. Wyniki badań komisja przedstawi Konferencji Episkopatu. Niewykluczone, że ukażą się w formie książki.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona