Ojcostwo do wzmocnienia

Brak komentarzy: 0

KAI

publikacja 24.06.2007 05:11

Ojcostwo jest w kryzysie, należy je wspierać i wzmacniać, zwłaszcza dlatego, że ojcowie odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu człowieka - mówili uczestnicy konferencji, zorganizowanej przez Senacką Komisję Rodziny i Polityki Społecznej i Inicjatywę Tato.net.

Specjalnym gościem spotkania, które odbyło się 23 czerwca w Sali Kolumnowej Sejmu był Ken Canfield, przewodniczący Narodowego Centrum Ojcostwa w USA. Brak męskiego ideału i pozytywnych wzorców, chłopcy, którzy wychowują się bez ojców, fatalny wpływ mediów i kultury masowej na obraz rodziny - to niekorzystne czynniki, które powodują, że kolejne pokolenia mężczyzn wchodzą w życie bez poczucia bezpieczeństwa i własnej wartości. Ojcostwo i problemy mężczyzn są w odwrocie - ubolewali uczestnicy konferencji. Tymczasem właśnie ojcowie mają największy wpływ na kształtowanie dziecka, jego hierarchii wartości - i obrazu Boga. Twórca inicjatywy Tato.net Dariusz Cupiał przytoczył liczby, które potwierdzają tezę o tym, że ojciec jest "wielkim nieobecnym" w świadomości społecznej. W Polsce jest tylko 5 organizacji i instytucji pozarządowych, które służą ojcom i są one związane z przemocą - jedne pracują z mężczyznami, znęcającymi się nad rodzinami, inne z przedstawicielami "silnej płci", którzy sami padają jej ofiarą. Dla porównania Cupiał przytoczył inne liczby - 5,7 tys. organizacji służy dzieciom, 4,2 tys. rodzinom, ponad 1 tys. kobietom. Brak ojca powoduje, że synowie nie uczą się odpowiedzialności i wytrwałości, a córki wyrastają na kobiety często zmieniające partnerów, gdyż ich ojcowie nie przekonali ich, że są piękne, gdyż są darem Boga - mówił gość z USA Ken Canfield. Przypomniał, że ok. 90 proc. więźniów w USA (jest ich obecnie 2 mln) wychowywało się bez ojców. Uczestnicy spotkania zgodnie twierdzili, że nie ma dziś wzoru mężczyzny i ojca. Ideałem nie może być ani szybkostrzelny szeryf, ani wiecznie bawiący się i unikający odpowiedzialności chłopiec - playboy - mówił pisarz i publicysta Jacek Pulikowski. Przypomniał cechy dojrzałego mężczyzny, wymienione przez Jana Pawła II w adhortacji apostolskiej "Familiaris consortio" - odpowiedzialność za poczęte życie, wychowanie poprzez świadectwo, praca zawodowa służąca rodzinie, a nie niszcząca więzów między najbliższymi, przykład dojrzałej chrześcijańskiej postawy. Wiceminister edukacji dr Stanisław Sławiński postulował, by wrócić do przypominania archetypicznych cech męskich - samoopanowania, odwagi i opiekuńczości i szacunku wobec kobiet. Wszyscy byli też zgodni, że należy, jak powiedział min. Sławiński, głosić potrzebę ojcostwa, gdyż klimat kulturowy, kultura masowa, a także nadmierna feminizacja szkoły sprawiają, że kolejne pokolenia mężczyzn są niedojrzałe i nieodpowiedzialne. Ken Canfield poinformował, że Centrum Ojcostwa, którym kieruje, opracował program szkoleń dla przyszłych ojców. Budżet federalny USA przeznaczył 1 mld dolarów na projekty, formujące mężczyzn do ról rodzicielskich. - Będzie to taniej, niż płacenie za rozbicie i dysfunkcjonalność rodzin - przekonywał. Min. Sławiński również postulował, żeby zorganizować wielką kampanię promocji ojcostwa, w której szczególną rolę mają do odegrania media, a także samorządy lokalne, które powinny organizować festyny, konkursy i zawody, w których kluczową rolę odgrywaliby mężczyźni - ojcowie rodzin. Gość z USA przypomniał, że Polacy mają szczególnie bliski wzór ojca - jest nim Jan Paweł II, który po stracie matki był wychowywany i kształtowany przez ojca - emerytowanego wojskowego. Stwierdził, że po upadku komunizmu wrogiem Polski nie są już ideolodzy, którzy narzucili obce wartości, a konsumpcjonizm, materializm i rozbita tożsamość. Apelował, by opracować wielką kampanię medialną, która ukaże we właściwym świetle postać ojca. - Powinniście się zastanowić, czy dojrzali ojcowie zapewnią Polsce lepszą przyszłość - zachęcał szef Narodowego Centrum Ojcostwa z USA.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona