Biskup Cappio podjął na nowo strajk głodowy

Brak komentarzy: 0

o. Stanisław Wilczek, CSsR/J

publikacja 07.12.2007 10:20

O szczegółach protestu jaki prowadzi w Sobradinho w Brazylii, bp Luiz Flavio Cappio, OFM informuje czytelników portalu Wiara.pl w swojej korespondencji o. Stanisław Wilczek, CSsR.

Minął już tydzień (korespondencja nosi datę 5 XII - red) strajku głodowego, jaki prowadzi w Sobradinho w Brazylii, bp Luiz Flavio Cappio, ofm. W ubiegłym tygodniu we wtorek (27 XI) ordynariusz diecezji Barra, podjął tak drastyczna formę protestu jako sprzeciw wobec rządowego projektu przemieszczenia części zasobów wodnych rzeki Świętego Franciszka w inne rejony. Biskup Cappio w Brazylii znany jest ze szczególnego wyczucia na sprawy ekologii. Już w październiku 2005 r. przeprowadził jedenastodniowy strajk głodowy, w obronie mieszkańców dorzecza rzeki sprzeciwiając się transpozycji wód rzeki Świętego Franciszka. Strajk głodowy biskupa w 2005 r nabrał niebywałego rozgłosu i poparcia i zakończył się porozumieniem z prezydentem Luizem Inácio Lula da Silva oraz postanowieniami, które przewidywały miedzy innymi podjecie szerokiego dialogu ze społeczeństwem, przygotowanie projektu zrewitalizowania dorzecza rzeki Świętego Franciszka oraz opracowaniem nowego bardziej racjonalnego projektu. Porozumienie zostało zawarte w czasie poprzedzającym kampanię wyborczą prezydenta, który nie chcąc stracić popularności ani głosów i poszedł na kompromis. Jednak zaraz po wygranych wyborach rząd zaniechał debaty i górę wzięły interesy ekonomiczne. W rejon Cabrobo wyjechało wojsko, by rozpocząć realizacje projektu. Biskup oraz rozmaite organizacje pozarządowe podejmowali starania i inicjatywy by porozumienia zostały dotrzymane. Jednak rząd pozostał nieugięty. W dwa dni po rozpoczęciu strajku głodowego(29 XI), biskup Luiz wystosował otwarty list do społeczeństwa północno-wschodniej części Brazylii w którym wyjaśnia motywy swej decyzji o podjęciu strajku głodowego oraz alternatywnych projektach. "Prezydent i rząd nie dotrzymali tego co przyrzekli - pisze bp Luiz w liście. Okazało się iż była to zagrywka polityczna, która miała na celu uspokojenie napięć społecznych przed wyborami. Pomimo to liczne grupy społeczne protestowały przeciwko takim działaniom, jednak rząd pozostał głuchy na te glosy. Z tego też powodu nie pozostało mi nic innego jak podjąć na nowo strajk głodowy i modlitwę, jak to zapowiedziałem w Cabrobo w 2005 r. na zakończenie pierwszego protestu" stwierdza bp. Cappio. W dalszej części swego listu biskup wyjaśnia iż "problemu suszy w północno-wschodniej Brazylii zwanej potocznie nordeste, nie rozwiąże się wielkimi projektami". Jako przykład podaje bardzo wiele konkretnych i bardzo drogich projektów, które rząd podjął a nigdy nie zostały ukończone. Biskup wyjaśnia także mieszkańcom dotkniętym susza, którzy według projektu rządowego maja skorzystać na tym przedsięwzięciu iż to właśnie "na ich barkach spocznie największy koszt projektu a w rzeczywistości skorzystają na nim koncerny i wielki kapitał międzynarodowy" By nie być źle zrozumianym przez tych co cierpią z powodu suszy i w projekcie rządowym widzą nadzieje rozwiązania problemów biskup jasno stwierdza iż "nie jest on przeciwny waszemu prawu do wody, wręcz przeciwnie narażam swe życie byście tego prawa nie stracili i by nie manipulowano wami i prawami jakie się słusznie wszystkim należą". Realizacja rządowego projektu naruszy i tak już zniszczony ekosystem rzeki Świętego Franciszka i wpłynie bardzo negatywnie na warunki życia setek tysięcy mieszkańców dorzecza głownie rybaków i rolników. Strajk głodowy jaki podjął biskup Cappio to nie tylko sprzeciw ale to także konkretna propozycja. Przygotowany przez Narodowa Agencje Zasobów Wodnych, alternatywny projekt, który do problemu suszy podchodzi racjonalnie i rzeczowo. Przewiduje nie tylko korzyści "wielkich tego świata", ale konkretne rozwiązania które w rezultacie dosięgną aż 12 milionów rodzin. Projekt opracowany przez Agencję i popierany przez biskupa Luiza, przewiduje budowę cystern, które pozwolą na zgromadzenie i przechowywanie wody deszczowej, a także odwiercanie studni głębinowych. Koszt projektu będzie o połowę niższy i w swym zakresie o wiele szerszy i skuteczny, gdyż nie wymaga wielkich nakładów na funkcjonowanie. Biskup proponuje tez zmianę mentalności i ekologicznego patrzenia na sprawy zasobów wodnych Brazylii. "Potrzeba szanować każdą krople wody, aby wystarczyło jej dla wszystkich". Biskup prowadzi strajk głodowy w Sobradinho, w wiejskiej kaplicy pod wezwaniem św. Franciszka na obrzeżu rzeki. Tutaj widać jak rzeka jest zniszczona przez nieodpowiedzialne działanie człowieka. W odezwie do prezydenta Luli, biskup stwierdza że " rzeka Świętego Franciszka jest w stanie krytycznym i potrzebuje leczenia". Wraz z upływem dni strajku głodowego biskupa Cappio rośnie poparcie społeczne. Mimo iż media, zwłaszcza komercyjne, przemilczają protest, to codziennie do Sobradinho przyjeżdżają setki ludzi, zwłaszcza rybacy i rolnicy, którzy w prostych gestach i słowach wyrażają swe poparcie dla biskupa. We wtorek (4 XII), głodującego biskupa odwiedzili w geście solidarności, prymas Brazylii, kard. Geraldo Agnelo Majela oraz przewodniczący regionu północno-wschodniego bp. Czesław Stanula, oraz biskup pomocniczy z Salvadoru Joao Petrini. W poszczególnych diecezjach i parafiach podejmowane są coraz to nowe inicjatywy mające na celu wyrazić poparcie i solidarność z biskupem Cappio. W środę (5 XII) w regionie odbyły się rożnego rodzaje manifestacje i kampania informacyjna. Do Sobradinho przyjechało około 5 tysięcy ludzi solidaryzujących się z biskupem. W miejscowości Ibotirama ponad tysiąc osób zablokowało na kilka godzin most na rzece Świętego Franciszka. Z ostatniego komunikatu wynika iż stan zdrowia biskupa Cappio jest dobry. Nie przyjmuje on żadnych pokarmów jedynie pije wodę z rzeki, której broni.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona