Można być człowiekiem religijnym i jednocześnie niewierzącym

Komentarzy: 3

KAI/jk

publikacja 21.11.2008 20:27

Nasza epoka to już po części epoka postchrześcijańska - mówi bp Zbigniew Kiernikowski w wywiadzie dla KAI. Biskup siedlecki dodaje, że współczesna rodzina zasadniczo przestała już być miejscem kształtowania wiary. Dlatego jest niezbędna pogłębiona i stała formacja o charakterze katechumenatu.

- Dlaczego Eucharystie neokatechumenalne nie mogą być odprawiane przy głównych ołtarzach w świątyni, tylko są sprawowane gdzieś w podziemiach i w salkach? ZK: Mogą, o ile świątynia jest do tego przygotowana. Nie zawsze jednak tak jest. Trzeba czasem dostosować przestrzeń liturgiczną. Przestrzeń katechizuje. Ważne jest, żeby ludziom wprowadzanym w wiarę wyraźnie pokazać logikę trzech przestrzeni koniecznych do sprawowania liturgii: miejsca przewodniczenia, miejsca Słowa i ołtarza. Niestety np. w naszej diecezji wiele kościołów zbudowanych jest niewłaściwie pod względem przydatności do sprawowania liturgii posoborowej, nie tylko tej we wspólnotach neokatechumenalnych. Dlatego trzeba tworzyć tę przestrzeń prowizorycznie. - Czy na Eucharystię neokatechumenalną może wejść każdy ochrzczony? ZK: Tak, ale taka osoba powinna być przygotowana. Liturgia neokatechumenalna niczym się nie różni od Mszy św. parafialnej. To jest ta sama Eucharystia, ale pewne znaki są wyeksponowane, gdyż odgrywają one rolę katechizującą dla uczestniczących w niej. Takim jest samo zgromadzenie, sposób przekazania znaku pokoju, komunia św. pod dwiema postaciami – w szczególności picie z kielicha i komunia św. na rękę. Podobnie też echo Słowa po czytaniach. Chodzi o to, żeby te znaki nie dziwiły i nie gorszyły osoby, która znajdzie się tam przypadkowo i która nie ma pojęcia, jaki jest ich sens. Natomiast warto podkreślić, że Neokatechumenat nie robi niczego, co nie zostało zatwierdzone w dokumentach Soboru Watykańskiego II. Przeciwnie, bardzo dokładnie odtwarza to, co zawarte jest w „Ordo initiationis christianae adultorum” oraz w „Ogólnym wprowadzeniu do Mszału rzymskiego”. - Jak Ksiądz Biskup widzi przyszłość Neokatechumenatu? ZK: Mnie nie tyle interesuje przyszłość Neokatechumenatu, co przyszłość Kościoła. Jest on zbudowany na opoce i bramy piekielne go nie zwyciężą. Dzisiaj widzę potrzebę struktury katechumenalnej w Kościele. To nie musi być Droga Neokatechumenalna. Może być inna forma katechumenatu. Droga jest tylko jakąś propozycją. I Pan Bóg sprawi, że będzie działać, bez względu na przeciwności, tak długo, jak długo będzie Kościołowi potrzebna. - Co to znaczy być biskupem, który przeszedł Drogę Neokatechumenalną? ZK: Widzicie, co robię, widzicie jak myślę. Rozmawiali: Maria Czerska i Marcin Przeciszewski
Pierwsza strona Poprzednia strona strona 6 z 6 Następna strona Ostatnia strona