Kampania wiarygodności

Komentarzy: 2

Jacek Dziedzina

publikacja 11.02.2009 10:24

Przegapiliśmy szansę na powszechną mobilizację polskich katolików przy tworzeniu prawa w zakresie bioetyki. Francuskim katolikom zależy bardziej.

Kościół we Francji prowadzi wielką kampanię formacyjną związaną z bioetyką. W marcu w księgarniach pojawi się płyta DVD z filmem, zrealizowanym przez katolicką telewizję KTO. Produkcja przedstawia problemy bioetyczne z punktu widzenia Ewangelii i dokumentów Kościoła. Na oficjalnej stronie episkopatu francuskiego działa już specjalny blog tematyczny, na którym co tydzień pojawia się jedno z siedmiu zagadnień bioetycznych, z wyjaśnieniem stanowiska Kościoła. Na blogu można też zadawać pytania, na które będą odpowiadać eksperci z danej dziedziny. W grudniu ubiegłego roku miało miejsce szkolenie specjalistów z wszystkich diecezji. Te inicjatywy są częścią trwającego już ponad rok przygotowania, jakie Kościół we Francji prowadzi w związku ze zbliżającymi się stanami generalnymi, ogłoszonymi przez rząd francuski. Katolicy we Francji chcą zająć wyraźne i mocno słyszalne stanowisko, proponując tzw. francuską drogę bioetyki. Stany generalne, będące ogólnonarodową debatą, poprzedzą inne ważne wydarzenie: w tym roku przypada kolejna zmiana we francuskim ustawodawstwie bioetycznym. Takie zmiany są we Francji wprowadzane co 5 lat. Kościół francuski chce mieć aktywny udział w kształcie tego prawa. Szkoda, że w Polsce nie mamy stanów generalnych. Może to zmobilizowałoby Kościół w Polsce – mnie, Ciebie i biskupów – do bardziej profesjonalnej kampanii formacyjnej w zakresie bioetyki. Ale powiedzmy sobie szczerze: brak odpowiednika dla francuskiej tradycji wcale nas nie usprawiedliwia. Od dawna było wiadomo, że w Polsce powstaje ustawa bioetyczna. Doskonała okazja do powszechnej mobilizacji. Przecież nie brak u nas wyznawców świętej Statystyki (magiczne „ponad 90 proc. to katolicy”). Zamiast pracy u podstaw, zostawiliśmy wszystko elitarnej grupce ekspertów, którzy pod kierunkiem posła Jarosława Gowina mieli wypracować kompromis, na którym ma być oparta nowa ustawa. I uznaliśmy – ja, Ty i biskupi – że trzeba poczekać na wyniki prac komisji. I sumienie spokojne. No tak, był jeszcze list pasterski na ten temat, wyjątkowo, jak na polską tradycję listów, przyswajalny dla ucha przeciętnego wiernego. To był mądry i „po ludzku” przedstawiony wykład nauczania Kościoła. O, przepraszam, zdarzały się jeszcze mądre artykuły w prasie katolickiej i świeckiej, dyskusje, komentarze w telewizji. Ale czy to wszystko, na co nas – mnie, Ciebie i biskupów - stać ? Kolejny raz możemy się uczyć od Kościoła we Francji. Tam, po prostu, komuś się chciało zrobić coś więcej. I wyjść poza schemat „jak mówię, to mówię, z ambony przecież”. Ciągle słyszę oklepane frazesy o katolicyzmie francuskim pogrążonym w kryzysie. No, tak, św. Statystyka nie cieszy się specjalnym kultem we Francji, faktycznie. Może jednak kult rozwinięty w innym kierunki pozwala im na profesjonalną i powszechną kampanię w sytuacji, gdy gra toczy się o życie. I o wiarygodność.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..