Halloween im. Jana Pawła II

Bogdan Gancarz (tekst z Krakowskiego Gościa Niedzielnego 46/2005)

publikacja 15.11.2005 16:54

Nie dostrzegają żadnej niestosowności w urządzaniu pogańskiej zabawy pod papieskim patronatem.

Niejeden raz wyrażałem na tych łamach wątpliwości, czy masowe nadawanie imienia Jana Pawła II przeróżnym polskim instytucjom ma rzeczywiście głębszy sens, płynący z religijnych i patriotycznych pobudek, czy też jest głównie wyrazem owczego pędu i przekonania, że „tak wypada”. Obserwujemy bowiem od dawna swoistą licytację, w którym mieście powstanie więcej pomników Papieża Polaka i więcej szkół przyjmie jego imię. Inicjatorzy nie zawsze mają jednak świadomość, że taka decyzja zobowiązuje do poważnego traktowania wielkiego patrona. I oto czytam w jednej z krakowskich gazet, że pod koniec października w Zespole Szkół im. Jana Pawła II w Niepołomicach odbyło się spotkanie z okazji obchodzonego coraz częściej w naszym kraju „święta” Halloween. Była dyskoteka, był pokaz filmowych horrorów, były wampiryczne stroje, nawiązujące do zwyczaju, który ostatnio bardzo ostro i jednoznacznie potępia Kościół, traktując ten obrzęd jako możliwy wstęp do praktyk satanistycznych. Zastanawiam się, jak wygląda w tej placówce oświatowej praca wychowawcza dotycząca patrona, skoro ani dyrekcja, ani rada pedagogiczna, ani rodzice uczniów, ani szkolny samorząd nie dostrzegają żadnej niestosowności w urządzaniu pogańskiej zabawy pod papieskim patronatem. Nie wystarczy pięknie przemawiać na akademiach ku czci bohatera szkoły, uczestniczyć w obchodach związanych z nim rocznic, wypisywać na ścianach klas i korytarzach cytatów z jego dzieł. Trzeba jeszcze żyć na co dzień przesłaniem, jakie nam pozostawił i starać się kształtować swój charakter wedle jego wzorca osobowego. Nikt nie twierdzi, że Jan Paweł II jest łatwym patronem. Ale jeżeli już jakaś instytucja, a zwłaszcza szkoła, bierze go na swój sztandar, wolno od jej społeczności oczekiwać zachowań przynajmniej niepozostających w jawnej sprzeczności z jego nauczaniem. A to przytrafiło się właśnie w Niepołomicach. Błądzić jest rzeczą ludzką, a Kościół od wieków uczy, że surowo potępiać należy zawsze tylko grzech, nigdy zaś samego grzesznika. Wypada więc wierzyć, że ci, którzy przyjęli za patrona Jana Pawła II, wyciągną właściwe wnioski z omówionego wyżej przypadku.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..