Czy liberalizm istnieje?

Rzeczpospolita/Michał Wojciechowski/a.

publikacja 15.12.2005 12:41

Jeśli słabnie potępienie takich występków, jak kradzież, przemoc czy bluźniercze wybryki, należy się spodziewać upadku wolności w sferze gospodarki, polityki i religii.

Pojęcie liberalizmu, powracające w dyskusjach publicznych w Polsce, jest mocno niejasne. Niejasność jest nieunikniona, gdyż wynika z wielorakiego pojmowania wolności i liberalizmu. Na ogół przyjmuje się, że jeżeli coś ma nazwę, ma też w miarę jednoznaczną treść. Tak jednak być nie musi. W PRL na przykład głoszono zasadę ustrojową centralizmu demokratycznego, który nie istniał i istnieć nie mógł, gdyż centralizacja kłóci się z demokracją (nie przeszkodziło to doktoryzować się i habilitować z tej dziedziny). Zatem i z tego, że politycy, dziennikarze, księża i naukowcy mówią o liberalizmie, nie wynika, że istnieje. Także wypowiedzi o liberalizmie w ostatniej kampanii wyborczej zdradzały pomieszanie pojęć w tej kwestii.

Czym jest wolność?

W liberalizmie chodzi o wolność, co wyraża jego nazwa, pochodząca od łacińskiego libertas, "wolność". Liberalizm proponuje przyznanie wolności należytego miejsca w życiu społecznym. Jednakże wolność może być pojmowana rozmaicie, przynajmniej na dwa sposoby. Wolność rozumie się ogólnie jako możność postępowania zgodnie z pragnieniami. Można to pojąć - wewnętrznie - jako wolną wolę w człowieku, istniejącą wbrew determinizmowi. Wobec tej obserwacji jedni proponują stworzenie dla wolności jak najlepszych warunków, inni zaś widzą potrzebę jej ograniczenia. Wybór zależy od poglądów na naturę człowieka. Jeśli akcentuje się jego słabość, skłonność do złego, to nawet doceniając wolność, trzeba postulować jej kontrolowanie. Konsekwentny liberalizm natomiast wymaga założenia, że ludzie są z natury dobrzy, albo przynajmniej że wolność sama uczyni ich lepszymi. Jest to nader wątpliwe. Tym samym bardziej realistyczny wydaje się liberalizm umiarkowany, z barierami dla nadużywających wolności. Z drugiej strony, wolność pojmuje się zewnętrznie, redukując ją do braku ograniczeń. Nikt jednak nie sądzi, że wolność obejmuje przyzwolenie na przestępczość! Ograniczenia są konieczne i muszą odwoływać się do jakiegoś systemu wartości. Mimo istnienia skrajności (libertarianizmu i totalitaryzmu), istotny spór dotyczy umiejscowienia granicy między tym, co w warunkach wolności dozwolone, a tym, co zakazane, nie zaś samego istnienia i potrzeby takiej granicy. Prawa innych i społeczny charakter człowieka zawsze stanowią pewną barierę. Nie da się mówić o wolności w życiu społecznym, nie mówiąc o ograniczeniach wynikłych z zasad i wartości.
Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 4 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..