Parlament Ukrainy wprowadził w życie uchwaloną dzień wcześniej ustawę o powrocie do konstytucji w kształcie z 2004 roku. Ta ustawa zasadnicza ogranicza kompetencje prezydenta, a rozszerza - parlamentu.
Rada Najwyższa Ukrainy uznała, że ma do tego prawo, gdyż prezydent Wiktor Janukowycz nie wywiązał się ze swych zobowiązań i nie podpisał tego aktu jako szef państwa.
"W związku z tym, że prezydent nie podpisał ustawy o odnowieniu konstytucji w redakcji z 2004 roku, Rada Najwyższa ma prawo do wprowadzenia jej w życie" - oświadczył przed głosowaniem nowy przewodniczący parlamentu Ołeksandr Turczynow.
"Janukowycz był zobowiązany do podpisania tej ustawy jeszcze w piątek" - wyjaśnił jeden z liderów opozycji Arsenij Jaceniuk.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.