Na wniosek Polski we wtorek w Brukseli na temat sytuacji na Krymie obraduje Rada Północnoatlantycka (NAC). Ambasadorowie państw NATO spotykają się w trybie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego.
Aktualnie trwa przerwa w obradach. Ambasadorowie wrócą do dyskusji o godz. 15.00.
Rzeczniczka NATO Oana Lungescu powiedziała, że dopiero czwarty razy historii Sojuszu zwołano posiedzenie NAC w trybie art. 4. "Jest poczucie, że sytuacja kryzysowa na Ukrainie z powodu militarnej interwencji Rosji jest zagrożeniem dla krajów sojuszniczych w regionie" - mówiła dziennikarzom.
Jak podkreśliła, wszystkie kraje członkowskie wyraziły solidarność z Polską i innymi krajami sojuszniczymi, które "mają poczucie, że ten kryzys może doprowadzić do destabilizacji w całym regionie euroatlatyckim".
Inne wysokie źródła w NATO informują, że ambasadorowie państw członkowskich potwierdzili także swoje niedzielne stanowisko. Sojusz chce kontynuować działania na rzecz politycznego rozwiązania kryzysu i wsparcie dla Ukrainy, a także podtrzymać dialog z Rosją.
Możliwe jest więc, że w środę odbędzie się posiedzenia Rady NATO-Rosja na poziomie ambasadorów w sprawie Ukrainy.
Niewykluczone jest również, wspólne posiedzenie NAC i unijnego Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa w sprawie Ukrainy.
Artykuł 4 stanowi, że strony traktatu "będą się wspólnie konsultowały, ilekroć - zdaniem którejkolwiek z nich - zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron".
To już drugie posiedzenie NAC w sprawie konfliktu na Krymie. W niedzielę Sojusz potępił militarne działania Rosji na Krymie i wezwał do wycofania rosyjskich wojsk do baz. Jak oceniły kraje NATO, "działania militarne sił rosyjskich przeciwko Ukrainie to złamanie międzynarodowego prawa i naruszenie zasad Rady NATO-Rosja oraz Partnerstwa dla Pokoju".
Rada Północnoatlantycka jest najwyższym organem decyzyjnym NATO; w jej skład wchodzą przedstawiciele wszystkich państw członkowskich, a obradom przewodniczy sekretarz generalny. Na jej forum przeprowadzane są m.in. konsultacje w sprawie bezpieczeństwa.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.