Dramatyczny apel biskupa Bronisława Biernackiego z Odessy.
Bp Bronisław Biernacki, ordynariusz diecezji odesko-symferopolskiej, w skład której wchodzi także Krym, na kilka dni przed referendum w sprawie dalszych losów tego terytorium wystosował do wiernych apel z wezwaniem do modlitw o pokój dla Ukrainy.
Biskup Biernacki napisał, że jako obywatel Ukrainy oraz biskup diecezji, w skład której wchodzi Krym, nie może milczeć, gdy Rosja dokonuje agresji na półwysep. Podkreśla, że Krym jest miejscem, w którym dotąd żyli w pokoju i harmonii ludzie wielu narodowości. Dopiero teraz, kiedy weszły tam rosyjskie wojska, Krym stał się miejscem narodowej nienawiści i konfliktów. Wydawało się - pisze biskup odeski - że początek 2014 r. dał nadzieję na zmianę sytuacji na Ukrainie. Jednak to, co było dla nas źródłem nadziei, było przyczyną złości Władimira Putina. „Ukraiński naród pokazał całemu światu swoje pragnienie budowania nowego, bardziej sprawiedliwego społeczeństwa. Ale Rosja Putina z różnych powodów nie mogła na to pozwolić. Zaraz po zakończeniu olimpiady w Soczi zaczęła się nowa epoka w naszej historii. Na terytorium Ukrainy, bez żadnego powodu, zostały wprowadzone rosyjskie wojska.
W tym samym czasie rosyjsko-ukraińską granicę przekroczyło wielu obywateli Rosji, którzy próbują destabilizować sytuację także w południowych i wschodnich regionach naszego państwa. Coraz częściej słyszy się hasła, że Krym będzie odebrany Ukrainie i przekazany Federacji Rosyjskiej. Za kilka dni odbędzie się »referendum«, które ma wykazać osiemdziesięcioprocentowe poparcie dla tych idei.
Wydaje się, że zajęcie Krymu jest tylko początkiem. Później przyjdzie kolej na Ukrainę Wschodnią i Południową, a może nawet na całe państwo”. W dalszej części swej odezwy bp Biernacki stwierdza, że na Krymie realizowany jest właśnie scenariusz, stanowiący powtórkę z wydarzeń, które w 1992 r. doprowadziły do secesji Naddniestrza, a w 2008 r. do zaboru części terytorium Gruzji. „Świat w tej sprawie wiele mówi, krytykuje Rosję, ale w istocie robi to, czego Putin oczekuje, a więc nie robi nic”. Ten brak reakcji jest niebezpiecznie podobny do historii z lat 1933-1939, kiedy brak reakcji na agresję III Rzeszy doprowadził do wybuchu II wojny światowej.
Na zakończenie swej odezwy bp Biernacki wzywa wszystkich diecezjan do nieustannej modlitwy o pokój. Apeluje także do przywódców światowych mocarstw o zrobienie wszystkiego, aby zatrzymać Rosję „póki nie jest za późno dla nas i dla całego świata”. Podobne apele skierowali do wiernych hierarchowie ukraińskiego Kościoła katolickiego obrządku wschodniego oraz prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego. Na temat sytuacji na Krymie milczą jedynie biskupi Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego, pozostającego w strukturach Patriarchatu Moskiewskiego. Spośród nich przeciwko rosyjskiej agresji wypowiedział się stanowczo jedynie biskup Filaret (Kuczerow) ze Lwowa, który wystosował list do prezydenta Putina z żądaniem wycofania wojsk z Krymu.
Spośród biskupów katolickich obrządku łacińskiego najbardziej stanowczo przeciwko okupacji Krymu wypowiadał się dotąd bp Stanisław Szyrokoradiuk, biskup pomocniczy z Kijowa oraz administrator apostolski diecezji łuckiej. Bp Biernacki jest pierwszym ordynariuszem utworzonej w 2002 r. diecezji odesko-symferopolskiej. Pochodzi z polskiej rodziny zamieszkałej w Murafie w obwodzie winnickim na Ukrainie.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.