Następni po Ukrainie?

Gdy tylko w Donbasie Rosja osiągnęła swoje strategiczne cele, na pierwszej linii frontu znalazły się kraje bałtyckie. Gwałtownie nasiliły się rosyjskie prowokacje wobec Litwy, Łotwy i Estonii.

„Co zostanie z krajów bałtyckich? Nic nie zostanie. Stacjonują tam samoloty NATO. W Polsce jest system obrony rakietowej. Los krajów bałtyckich jest przesądzony. Zostaną zmiecione”. Nawet średnio zorientowany w rosyjskiej polityce czytelnik domyśli się, że autorem tej wypowiedzi jest Władimir Żyrinowski, lider quasi-opozycyjnej wobec Kremla Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji. W Polsce popisy nacjonalistycznego polityka są dobrze znane. Kilka miesięcy temu proponował nam wspólny rozbiór Ukrainy. Wypowiedź dla telewizji Rossija 24 została więc potraktowana jako polityczny folklor. Na Litwie, Łotwie i w Estonii obawy są jednak dużo większe. Moskwa zaczęła regularnie mieszać się do ich spraw wewnętrznych, odgrzewa zadawnione spory, a nawet organizuje prowokacyjne akcje zbrojne.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
15°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
15°C Sobota
noc
12°C Sobota
rano
wiecej »