Zakończyła się wiosenna edycja Gdańskiego Areopagu

Brak komentarzy: 0

KAI/sx

publikacja 05.04.2009 20:39

"Wolność" była tematem wiosennej edycji Gdańskiego Areopagu. Spotkania z duchownymi, lekarzem, artystami czy politykami zorganizowano w dniach 3-5 kwietnia w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku-Ołowiance. Gośćmi Areopagu byli m.in. Jerzy Buzek, abp Józef Życiński i Stefan Chwin.

Prawo do wolności Pierwszy dzień cyklu rozpoczął się debatą "Prawo do wolności". Wzięli w niej udział m.in. europarlamentarzysta i b. premier Jerzy Buzek, pisarz Stefan Chwin i abp Józef Życiński, metropolita lubelski. Moderatorami spotkania byli językoznawca Jerzy Bralczyk oraz ks. Krzysztof Niedałtowski, duszpasterz środowisk twórczych. Debatowali oni nad prawem do wolności i byli zgodni co do jednego: przez ostatnie 25 lat bardzo zmieniło się nasze postrzeganie wolności, oczekiwania wobec wolności i sposoby jej realizowania, hasła solidarnego państwa zastąpiły rzeczywistą, międzyludzką solidarność. Wolność ma tendencje do zanikania – zabrzmiało jak ostrzeżenie. O tym czego brakuje polskiej wolności, można – zdaniem Jerzego Buzka – napisać kilka książek. Jego zdaniem jednak to, co najistotniejsze, to zmiana mentalności Polaków, która zaszła przez te ostatnie 25 lat. Dzisiejszej wolności, zadaniem premiera Buzka, brakuje solidarności i duchowości. Kiedyś była „Solidarność”, czuliśmy że jesteśmy razem, mieliśmy przywódcę duchowego w osobie Jana Pawła II, walczyliśmy bez rozlewu krwi pod wspólnymi sztandarami, nie liczyliśmy się z czasem, gdy gra szła o niepodległość. "Papieskie 'Nie ma wolności bez solidarności' wtedy czytaliśmy przez nazwę związku. Dziś rozumiem tę myśl znacznie szerzej, jako solidarność przez małe 's'. Teraz wolność wymaga pracy, buduje się w relacjach z innymi" - uznał były premier. Buzek mocno podkreślał tezę, że państwo nie może być solidarne. – Dla mnie solidarność to kategoria etyczna. Państwo może podejmować pewne działania, ale tak naprawdę solidarni mogą być tylko ludzie - powiedział. Czy wolność i walka są nierozdzielne? – zastanawiał się Stefan Chwin. – Co to znaczy być wolnym? Wolność i niewola oznaczają relacje między ludźmi. Niewola pojawia się wtedy, kiedy człowiek zmusza człowieka do tego, czego nie chce – mówił pisarz. Zdaniem Stefana Chwina ten, kto odbiera innym wolność zazwyczaj stara się ukryć to co robi. Chowa się za autorytetami: partią, narodem, państwem, społeczeństwem, Bogiem. I zawsze dla dobra tego, którego wolność jest ograniczana. – Zawsze mówi się, że robią to w imię dobra, sprawiedliwość i prawdy. Nigdy nie słyszałem, aby było inaczej - stwierdził. Zdaniem pisarza najważniejszym miejscem, w którym rodzi się wolność jest rodzina. Rodzina to miejsce dojrzewania do wolności. Młody człowiek staje wobec ojca czy matki i mówi: nie chcę żyć jak ty, nie chcę być taki jak ty… Rodzice często znoszą to bardzo boleśnie. Taki gest zerwania jest jednak fundamentem budowania siebie. Czy wolność musi więc ranić?

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 4 Następna strona Ostatnia strona