Przepraszają za "polskie SS"

Autorzy wydanej w Kanadzie książki, w której znalazło się określenie: "polskie SS", przeprosili za swój błąd w liście przesłanym ambasadorowi Rzeczpospolitej w Ottawie.

Ratna Omidvar i Dana Wagner stwierdzili, że błąd miał charakter gramatyczny. Dodali, że pisząc o "polskim S" mieli na myśli niemieckie SS w okupowanej Polsce. - Nie ma żadnego polskiego SS - podkreślili.

Autorzy książki pt. "Fight and Freedom. Stories of Escape to Canada" przyjęli na siebie odpowiedzialność za popełniony błąd, nie obciążając nią Maxa Farbera, syna Żyda ocalałego z Holokaustu, w którego zamieszczonej przez nich wypowiedzi znalazło się określenie krzywdzące Polskę i Polaków.

Przeprosiny były spełnieniem żądania, z jakim do wydawcy książki wystąpił ambasador Polski w Ottawie Marcin Bosacki. Z listu autorów książki wynika, że wydawca nie zadośćuczyni drugiemu żądaniu ambasadora, tj. nie wycofa książki z obrotu, a jedynie doda erratę do wszystkich egzemplarzy pozostających w sprzedaży. Ponadto, informacje o błędzie mają się znaleźć w mediach społecznościowych. Nie będzie on - jak zapewniają autorzy - powtarzany w kolejnych wydaniach drukowanych książki, ani w jej wersji elektronicznej.

- Dobrze, że są przeprosiny autorów, ale potrzebne konkretne, stanowcze stanowcze kroki wydawcy - skomentowała na Twitterze ambasada Polski w Kanadzie.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
8°C Środa
dzień
8°C Środa
wieczór
7°C Czwartek
noc
5°C Czwartek
rano
wiecej »