Chleby z rodzynkami

– Kiedyś przez trzy miesiące jedliśmy codziennie chleb ze smalcem i kaszankę – opowiada Mirka Budzich. – Mówiłam Panu Bogu: „Jeśli dzieci powiedzą, że mają tego dość, to ja się stąd natychmiast zbieram!”. Ale nie było szemrania. Kiedyś przejeżdżaliśmy przez to miejsce, a dzieci: „Ooo! To jest ten sklep, gdzie tatuś kupował tę pyszną kaszaneczkę!”.

Nowe życie za chemię

– Ponad 30 lat temu byłam poza Kościołem – opowiada Mirka. – Robiłam super studia i swoją karierę. Ktoś mnie zaprosił na katechezy neokatechumenalne obiecując mi najnowsze wydanie „Chemii kwantowej”. I ja dla tej chemii poszłam. Zapytałam jedynie co ja w tym kościele muszę robić. Usłyszałam, że tylko odstać 45 minut. I to zaledwie raz. Poszłam nie mając żadnego przygotowania. Nie rozumiałam, o czym oni tam mówią. Ale po 45 minutach byłam pewna, że znowu przyjdę. Jestem przekonana, że wtedy mnie dotknął Duch Święty.

Jak podkreśla Mirka: – Pan Bóg przytulił mnie jak dobry ojciec, Kościół jak dobra matka wziął mnie w swoje łono jak takiego embriona i delikatnie mnie wyprowadzał. Potem Duch Święty dotknął mnie wiele razy – dał mi się zakochać, choć wzoru małżeństwa nie miałam. Tata pił, a mama mi mówiła, żebym nie skończyła jak ona, żebym była niezależna, miała swoje pieniądze, żebym nie była kurą domową. Pan dał mi chęć bycia w małżeństwie, urodzenia dziecka, potem następnych. To jest zwycięstwo Jezusa Chrystusa, że mogłam zostawić karierę i zająć się domem! Pan Bóg zniszczył we mnie lęk przed życiem. Widziałam, że jeżeli On przebacza mi grzechy, daje mi nowe życie, to to życie musi znaleźć swoje ujście.

To On daje życie

– Nigdy nie używaliśmy żadnych środków antykoncepcyjnych – ani naturalnych, ani sztucznych i dziś mogę powiedzieć, że Pan Bóg dał mi tylko siedmioro dzieci żyjących: Jakuba, Weronikę, Tobiasza, Daniela, Miriam, Beniamina, Barnabę i trójkę w niebie: Ewę, Antosia i Jasia – opowiada Mirka. – Czyli przez 32 lata tylko dziesięć razy byłam w ciąży! Kiedy przez pierwsze cztery lata małżeństwa byłam cztery razy w ciąży, myślałam, że ja tych dzieci narodzę nie wiadomo ile. Ale później się okazało, że na siódme dziecko czekaliśmy sześć lat. W wieku 47 lat urodziłam Barnabę… To nie jest tak, że człowiek jest panem życia i śmierci. To Bóg daje życie i daje dzieci, kiedy chce i w takiej liczbie, jak On chce.

Naszym dzieciom nie jest łatwo w szkole, ale są dumni, że mają rodzinę wielodzietną. To kolejne zwycięstwo Jezusa. Wszystko, co najważniejsze, daje nam Pan Bóg. – Świat na pewno ich wciągnie, ale to, co my możemy im dać w posagu jako rodzice, to nie wyprawka, mieszkanie, samochód czy majątek. Dla mnie majątkiem jest to doświadczenie, że Pan Bóg JEST – żywy i prawdziwy – podkreśla Tadeusz.

– Czasem się nam zarzuca, że nie chodzimy w niedzielę do kościoła – we wspólnocie celebrujemy Eucharystię w sobotni wieczór. W niedzielę rano mamy czas na kilkugodzinne nawet laudesy – modlitwę Kościoła psalmami. To cudowne doświadczenie, kiedy przy modlitwie rozmawiamy też na tematy życiowe. Jako ojciec poświęcam ten czas tylko dzieciom. Bo najlepsze, co możemy im dać, to odniesienie do Pana Boga każdej rzeczywistości naszego życia.

Karta po karcie

– Dla Mirki takim języczkiem u wagi, decydującym o zwycięstwie Jezusa w jej życiu, jest macierzyństwo, bezgraniczne otwarcie na życie. Dla mnie wyzwaniem była kwestia zabezpieczenia naszego życia. Od 25 lat żyjemy z łaski Pana Boga i to jest też dla księży ogromny znak zapytania i zgorszenia – jak my żyjemy? Ruszając na to wędrowanie 25 lat temu, nie zdawałem sobie sprawy jak będzie wyglądała rzeczywistość. A Pan Bóg odkrywał powoli kartę po karcie. Były momenty bardzo trudne, ale były też momenty obfitości. To jest nasze doświadczenie nieustannego działania Pana Boga: nie pracując zawodowo, nie mając żadnych dochodów ani zabezpieczenia emerytalnego – żyjemy. Jak mówić, że Pana Boga nie ma?

Nie mówię, że teraz wszyscy w Kościele mają robić tak samo! Nawet bym przestrzegał. Najpierw trzeba doświadczyć Jego troskliwości i dopiero to upoważnia mnie do zaryzykowania swoim życiem. – Nie jest jednak tak, że od 25 lat nic nie robimy – tłumaczy Mirka. – Dni wypełniają nam spotkania z ludźmi i pomaganie im w rozwiązywaniu najróżniejszych problemów, ewangelizacja wprost, twarzą w twarz i w wielu wspólnotach, którymi się opiekujemy, kontakty z biskupami i księżmi, którym także służymy pomocą.

Rodzynki i ananasiki

– Nieraz doświadczyliśmy pustej lodówki – wspomina Mirka. – A dziś mówię, że to był cudowny czas, kiedy można było katechizować dzieci: „Nie ma co jeść, ale zobaczcie – Pan Bóg jest dobry i jest jeszcze serek topiony i chleb! Dzisiaj chwalimy Pana Boga, bo daje nam tyle!”. I dzieci w to wchodziły. A na drugi dzień przyjeżdżał wujek z paletą jogurtów. Innym razem przez trzy miesiące głosiliśmy katechezy w dwóch parafiach. W mieszkaniu mieliśmy atak pająków i pcheł, a na koniec dzieci przyniosły ze szkoły wszy. Nie mieliśmy pieniędzy. Jedliśmy codziennie chleb ze smalcem i kaszankę. Mówiłam Panu Bogu: „Ja już się stąd wynoszę. Jeśli dzieci powiedzą, że mają tego dość, to ja się stąd natychmiast zbieram”. Ale nie było szemrania. Po trzech miesiącach wróciliśmy do Gdańska. Kiedyś przejeżdżaliśmy przez to miejsce, gdzie mieszkaliśmy, a dzieci ucieszone: „Ooo! To jest ten sklep, gdzie tatuś kupował tą pyszna kaszaneczkę!”.

Mówi się, że kiedy się rodzi dziecko, Pan Bóg daje dodatkowy bochenek. – Ale my dostajemy nie tylko bochenek chleba – dodaje Mirka. – Dostajemy jeszcze rodzynki i ananasiki! Wszystkie nasze dzieci są we wspólnocie, choć nikt ich do tego nie zmuszał. – Dziś ludzie nie mają czasu na rozrywkę, na relaks, nie mówiąc o kościele – zaznacza Tadeusz. –  Są przekonani, że ich obowiązkiem jest zabezpieczyć byt dzieciom. Tak świat nam dyktuje. A my jesteśmy pewni – naszym jedynym obowiązkiem jest przekazywać wiarę.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
15°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
15°C Sobota
noc
12°C Sobota
rano
wiecej »