Czechy: Mimo trudności przybywa powołań
Praga - widok na Hradczany Henryk Przondziono /GN

Czechy: Mimo trudności przybywa powołań

Brak komentarzy: 0
KAI

publikacja 18.09.2009 20:29

Jednym z newralgicznych problemów każdego Kościoła lokalnego jest kwestia powołań. W Republice Czeskiej kandydaci do kapłaństwa przygotowują się w dwóch Wyższych Seminariach Duchownych: w Pradze oraz Ołomuńcu. Obydwa mają charakter interdiecezjalny. W Ołomuńcu kształcą się alumni z diecezji ołomunieckiej, brneńskiej oraz ostrawsko-opawskiej. Natomiast w stolicy - z praskiej, pilzneńskiej, litomierzyckiej, Hradec Kralove i Czeskiech Budziejowic. Od roku 2000 rektorem jest tam pochodzący z diecezji opolskiej ks. Artur Matuszek. Przebywa on w Republice Czeskiej od roku 1992 i wcześniej pracował jako duszpasterz w diecezji praskiej.

KAI: Jak wygląda sytuacja powołaniowa w czeskiej prowincji czy ogólnie w Republice Czeskiej?

Ks. Artur Matuszek:
Mogę mówić tylko o seminarium praskim. Jest dobrze i źle. Źle bo mało jest powołań kapłańskich. W naszym seminarium w nowym roku szkolnym będzie się przygotowywało 22 kandydatów dla pięciu diecezji. Z drugiej strony jest lepiej, bo od kilku lat obserwujemy, że co roku więcej kandydatów zgłasza się do seminarium. Jeżeli przed czterema laty było sześć osób kandydatów to w tym roku mamy dwanaście nowych zgłoszeń. Kandydaci rozpoczną przygotowania w konwikcie teologicznym w Litomierzycach, w ramach tzw. roku zerowego.

W seminarium jest obecnie w sumie 25 alumnów, licząc z tymi, którzy będą na różnych praktykach. Kilku kleryków studiuje również w Rzymie. Kościół w Republice Czeskiej ma bowiem jeszcze trzecie seminarium, które znajduje się w Wiecznym Mieście. Tam oba seminaria, praskie i ołomunieckie, co roku wysyłają kilku kleryków. Przebywają tam również księża, którzy odbywają w Rzymie studia specjalistyczne.

KAI: A jak wygląda kadra naukowa seminarium?

Ks. Artur Matuszek: To pytanie jest nie do końca do mnie. Mimo, że wydział teologiczny i seminarium mieszczą się w jednym budynku, są to dwie oddzielne instytucje. Takie było również życzenie kard. Vlka, by formatorzy seminaryjni nie byli w formalny sposób związania z wydziałem teologicznym.

Wydział teologiczny jest częścią uniwersytetu, na którym studiują klerycy. Co więcej samo seminarium również jest częścią uniwersytetu, z tym, że jest traktowane jako akademik dla tych studentów teologii, którzy przygotowują się do kapłaństwa.

KAI: Czy wynikają z tego jakieś konsekwencje prawne, np. jeśli chodzi o finansowanie seminarium?


Ks. Artur Matuszek:
Dostajemy dotację, która nie pokrywa jednak nawet 8 proc. naszych wydatków. Zgodnie z przepisami państwowymi dotowany jest tylko posiłek wydawany studentowi. Ponieważ mamy małą liczbę studentów, niewielka jest też liczba wydanych posiłków. Stąd dotacja jest niewielka. Ciężar kosztów utrzymania seminarium, w ponad 90 proc., ponoszą diecezje.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..