Pracująca w Norwegii polska lekarka Katarzyna Jachimowicz została wyrzucona z pracy za sprzeciw sumienia wobec zakładania spiralek wczesnoporonnych. A jej koledzy Norwegowie – którzy także tego nie robią – zachowują swe etaty. Dlaczego? Pojechaliśmy do Norwegii, by przyjrzeć się procesowi w tej sprawie.
Gdy w 2011 r. norweska gmina Sauherad zaproponowała jej objęcie posady lekarza rodzinnego w miejscowej przychodni, dr Jachimowicz od razu zaznaczyła, że nie będzie kierować pacjentek na aborcję ani zakładać im domacicznych wkładek wczesnoporonnych. Przyszły pracodawca przystał na to. Było to zgodne z ówczesnym prawodawstwem. Jednak w 2015 r. w prawie norweskim całkowicie zniesiono klauzulę sumienia w medycynie rodzinnej, a Polka została zwolniona z pracy. Tego samego dnia znalazła inną – w poradni psychiatrycznej, gdzie nie ma pola konfliktu dotyczącego wkładek domacicznych. Musiała jednak zacząć naukę nowej specjalizacji, co oznaczało cofnięcie kariery zawodowej 48-letniej lekarki o 20 lat.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Chodzi o plany dotyczące konfiskaty 800 ha ziemi na Zachodnim Brzegu.
Na obrzeżach ich miejscowości chcieli zainstalować wyrzutnię rakiet do atakowania Izraela.