Reklama

Kościół katolicki i Prawosławny

Nie jest wykluczone, że rok 2010 przejdzie do historii jako rok przełomu w stosunkach Kościoła katolickiego w Polsce i Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Od kilku miesięcy nastąpiło wyraźne przyspieszenie we wzajemnych relacjach.

Reklama

W piątek 26 lutego odbędą się rozmowy Prymasa Polski i sekretarza generalnego Episkopatu z abp. Hilarionem, osobą numer dwa Patriarchatu Moskiewskiego. Z tej okazji prezentujemy panoramę wzajemnych kontaktów na przestrzeni ostatnich 30 lat.

Okres sowiecki

W okresie sowieckim kontakty biskupów i innych duchownych katolickich z Polski z ich braćmi w biskupstwie i kapłaństwie za wschodnią granicą były w praktyce niemożliwe. Komunistyczne władze ZSRR od początku walczyły na każdym kroku z religią i niechętnie spoglądały na jakiekolwiek kontakty swych obywateli, również duchownych, z zagranicą. Przy tym, jeżeli zgadzały się na ograniczoną wymianę Patriarchatu Moskiewskiego z innymi Kościołami prawosławnymi, głównie zresztą ze względów propagandowych (aby poprawić swój wizerunek za granicą), to kontakty międzywyznaniowe, szczególnie zaś z katolikami, i to z krajów sąsiednich, prawie nie istniały.

Nawet zwykłe indywidualne wyjazdy turystyczne były bardzo trudne – za Bug można było wyjechać właściwie tylko grupowo i na trasy, ustalone już wcześniej przez stronę sowiecką. Nieliczne podróże prywatne, wyłącznie na zaproszenie kogoś „stamtąd”, też musiały przebiegać zgodnie z ustaloną wcześniej trasą i programem.

Jednym pierwszych z polskich kapłanów, który zaczął – zupełnie nieformalnie – odwiedzać tereny ZSRR był dominikanin o. Aleksander Hauke-Ligowski. Od końca lat 60. ubiegłego wieku wyjeżdżał do ZSRR. Nawiązał tam wiele kontaktów w różnych środowiskach, wśród prawosławnych, katolików i niewierzących oraz ewangelizował.

Podobnie, już w latach 70-tych ubiegłego wieku nawiązane zostały nieformalne kontakty grupy polskich intelektualistów katolickich z wybitnymi naukowcami radzieckimi, będącymi na drodze poszukiwania wiary. Odbywało się to zazwyczaj w kuluarach oficjalnych konferencji naukowych skupiających głównie matematyków i fizyków. Partnerami po stronie radzieckiej byli wówczas naukowcy odkrywający chrześcijaństwo głównie dzięki spotkaniu z o. Aleksandrem Mieniem, charyzmatycznym prawosławnym kapłanem, współpracującym nieformalnie ze środowiskami moskiewskich intelektualistów. Podczas przyjazdów do Warszawy oazą dla nich był m. in. dom profesorów Renaty i Andrzeja Grzegorczyków. Dzięki temu już w tym okresie zawiązane zostały bardzo przyjacielskie kontakty grupy rosyjskich intelektualistów i przedstawicieli warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej. W Warszawie od końca lat 70. pojawiał się kilkakrotnie, jako turysta sam o. Mień.

Wśród księży katolickich, którzy udawali się do ZSRR jako turyści, ale odwiedzali wspólnoty katolickie w republikach białoruskiej, litewskiej czy ukraińskiej, wymienić można także kapucyna o. Stanisław Padewskiego (późniejszego biskupa charkowskiego) czy ks. Władysława Blina (późniejszego biskupa witebskiego).
 

Biskup R. Andrzejewski – początki wyjazdów hierarchii

Bodaj jako pierwszy z naszych hierarchów wschodnią granicę zaczął przekraczać, i to kilkakrotnie, nieżyjący już biskup pomocniczy diecezji włocławskiej Roman Andrzejewski (1935-2003). Umożliwiły to przemiany zwane „pierestrojką”, związane z wyraźną odwilżą na tle religijnym. W latach 1987-89 odbył on sześć podróży do Kraju Rad, odwiedzając tam za każdym razem różne jego rejony, przede wszystkim Litwę, a także Białoruś, Ukrainę, Rosję, a nawet daleką Azję Centralną: Kazachstan, Tadżykistan, Uzbekistan i Kirgizję.

Bp Andrzejewski po raz pierwszy udał się na wschód w lipcu 1987 – wyjechał wówczas na Litwę, na obchody 600-lecia chrztu tego narodu. Reprezentował tam Kościół w Polsce, nieoficjalnie oczywiście, choć z drugiej strony nie ukrywał się. Odwiedził wówczas także kilka parafii na Białorusi i – jak wspominał po latach – gdy w samochodzie, którym jechał, celnik sowiecki odkrył niektóre elementy jego stroju biskupiego, wyjaśnił, że tak się czasami ubiera. Ale gdy już jako biskup miał iść w procesji w parafii białoruskiej, trzeba było wyjąć z jednej z drewnianych rzeźb w kościele... pastorał, żeby gość z Polski mógł wystąpić w całej okazałości.

Wszystkie te podróże biskup pomocniczy z Włocławka odbywał dzięki zaproszeniom, otrzymywanym czy to od swej rodziny mieszkającej w okolicach Wilna, czy od tamtejszych księży i innych osób zza wschodniej granicy. Przyjmował również u siebie gości stamtąd: jak wyliczył, do początku lat dziewięćdziesiątych przez jego mieszkanie przewinęło się ok. 130 takich osób.

W końcu lat 80-tych doszło do nawiązania bezpośrednich kontaktów pomiędzy działającymi w Polsce międzynarodowymi ruchami katolickimi a katolikami i prawosławnymi z terenów ZSRR. W 1989 r. ustanowiona została na Białorusi misja rodzin z Drogi Neokatechumenalnej. Dwie rodziny z Polski (w tym znanego dziennikarza Ryszarda Montusiewicza) oraz dwie rodziny z Hiszpanii osiadły na kilka lat w Homlu i Bobrujsku. Mieszkając w zwykłych blokach prowadziły jednocześnie pracę ewangelizacyjną, tworząc zręby pod przyszłe parafie.

W tym samym czasie polskie wspólnoty ruchu „Wiara i Światło” podjęły inicjatywę stworzenia placówki tego ruchu w Moskwie. Pierwsza rosyjska wspólnota „Wiara i Światło” powstała wiosną 1989 r., w ślad za rekolekcjami, które dla ponad stu Rosjan, prawosławnych i katolików, przeprowadził w prywatnym moskiewskim mieszkaniu Jean Vanier.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
3°C Czwartek
wieczór
1°C Piątek
noc
1°C Piątek
rano
2°C Piątek
dzień
wiecej »

Reklama