Takiego dramatu współczesny świat nie widział - powiedział w sobotę premier Donald Tusk. W imieniu wszystkich Polaków złożył wyrazy współczucia i kondolencje rodzinie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i rodzinom innych ofiar sobotniej katastrofy samolotowej. Szef rządu udaje się jeszcze w sobotę do Smoleńska.
Prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i ponad 80 innych osób, w tym przedstawicieli parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich zginęło w sobotę w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem. Polska delegacja udawała się na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy mordu katyńskiego.
Obowiązki prezydenta przejął marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Chciałem w imieniu wszystkich Polaków złożyć najgłębsze wyrazy współczucia i kondolencje rodzinie tragicznie zmarłego pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego córce, matce, wnuczkom, bratu, a także rodzinom wszystkich, którzy tam zginęli. Łączę się w bólu ze wszystkimi, dla których ten dzień jest najtragiczniejszym w ich życiu - powiedział premier po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Ministrów.
Nie wykluczył, że jeszcze w sobotę, po powrocie ze Smoleńska, zwoła kolejne posiedzenie Rady Ministrów.
W niedzielę w południe dwiema minutami ciszy zostaną uczczone ofiary katastrofy prezydenckiego samolotu - zdecydował rząd. "Podobnie uczcimy dzień uroczystości pogrzebowych" - zapowiedział premier.
"Zginęła para prezydencka, zginęli szefowie ważnych instytucji państwowych, parlamentarzyści, członkowie załogi, księża, dowódcy sił zbrojnych, wicemarszałkowie Sejmu, Senatu, liderzy partii politycznych. Takiego dramatu współczesny świat nie widział. Zginęli także dla wielu z nas przyjaciele i znajomi" - mówił Tusk.
Dodał, że największą tragedią jest to, co przeżywają dzisiaj najbliżsi i rodziny tych, którzy zginęli nad Smoleńskiem.
Premier podkreślił, że z całego świata spływają do Polski kondolencje, jako pierwsi złożyli je premier Rosji Władimir Putin (polski premier rozmawiał telefonicznie dwukrotnie z Putinem) i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. "Z całego świata płyną szczere wyrazy współczucia i zrozumienia jak wielka tragedia spotkała Polaków" - powiedział szef rządu.
Tusk zapowiedział, że jeszcze w sobotę udaje się do Smoleńska. Ma spotkać się tam z Putinem.
Premier zapewnił, że podległe mu urzędy i urzędnicy będą pracowali 24 godziny na dobę, aby "konsekwencje tej tragedii dla rodzin, dla najbliższych były najmniejsze z możliwych". Poinformował też, że w Smoleńsku są już polscy prokuratorzy.
"Ja wiem, że tym nie ugasimy niczyjego bólu, sam czuję go wyjątkowo mocno, ale nikt nas nie zwalnia z obowiązków. Państwo polskie musi funkcjonować i będzie funkcjonować" - zaznaczył Tusk.
Szef rządu zapewnił też, że jest w stałym kontakcie z władzami Rosji.
Premier zaapelował do Polaków, aby "nasze zachowania od tej chwili były właściwe dla czasu żałoby". "W naszych miastach i wsiach, jak i w mediach powinniśmy cały czas pamiętać co spotkało Polaków" - dodał.
Zapewnił, że będzie informował opinię publiczną o postępach w śledztwie i o pracach zabezpieczających sytuację rodzin ofiar.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.