Bortnowska: nie czas na brutalne spory

"Jeżeli mogę do czegoś wezwać - to spokojnie używajmy rozumu i starajmy się dostrzec rzeczywiste proporcje spraw. Co jest naprawdę ważne, to człowiek. W moim poczuciu osoby wierzącej, jego dusza, albo jeśli ktoś tak woli powiedzieć, jego tożsamość czy pamięć o nim. Taką bolesną pamięć mają bliscy, więc nie rańmy ich przynajmniej teraz" - powiedziała w czwartek PAP Bortnowska.

"Trzeba widzieć proporcje rzeczy: człowieczeństwo cierpiących, żal i ból, potrzaskane ciała. Jeśli ktoś nie może się oprzeć pokusie, żeby coś już natychmiast rozgrywać, to - będę brutalna - niech sobie przez chwilę wyobrazi, co jest w tych trumnach" - mówiła.

"Z samego faktu, że para prezydencka zostanie pochowana na Wawelu, nic złego nie wyniknie. Natomiast przez kłótnie wokół tej sprawy, w sytuacji tak rozkołysanych emocji niebezpiecznie przecięta zostaje żałoba, która powinna być wspólna, choć przeżywana niekoniecznie jednakowo" - dodała.

Bortnowska ubolewa, że "nie wszyscy potrafimy powstrzymać się nawet na kilka dni od 'polityczności', której chcieliśmy się na ten czas wyrzec".

"To jest niewesoły fakt, ale nie pogłębiajmy go jeszcze za bardzo się nad nim rozwodząc. Teraz ważne jest takie pokierowanie wydarzeniami, by ludzie poczuli się spokojniej i bezpieczniej, a także godnie przyjęli wspólnych gości, którzy przybywają na uroczystości pogrzebowe. Jak najprędzej trzeba też uzyskać taką atmosferę, w której można będzie roztropnie, nie kierując się samymi emocjami, lecz zastanowieniem, przeprowadzić czekające nas wybory" - powiedziała.