Bp Adam Lepa przewodniczył Mszy św. żałobnej w intencji śp. mec. Joanny Agackiej-Indeckiej, która zginęła na pokładzie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.
Przed liturgią wojewoda, Jolanta Chełmińska poinformowała o pośmiertnym odznaczeniu zmarłej Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Bp Adam Lepa, rozpoczynając Mszę św. podkreślił, że w modlitwie powinniśmy dziękować za wszelkie dobro, które pozostawiła po sobie śp. Joanna Agacka-Indecka. "To znaczy za każdy ślad, który pisany był miłością do człowieka, któremu pomagała, miłością do społeczeństwa, do narodu. A te ślady, które są pisane miłością, trwają najdłużej i również innych pociągają do tego, by żyć tak, aby pozostawiać po sobie takie właśnie ślady" - mówił hierarcha.
"Jakże wiele było w jej życiu dobroci i życzliwości. Kierowała się postawą empatii do każdego człowieka bez wyjątku, a przy tym była wierna w swoich ideałach i wartościach. To właśnie ta wierność sprawiła, że mogła być tak konsekwentna w pełnieniu swego powołania aż do końca. Nazywano ją przecież dobrym duchem polskiej adwokatury" - zauważał bp Adam Lepa.
Ks. Zbigniew Tracz, duszpasterz łódzkich prawników, podkreślał, że znakiem ostatnich dni jest krzyż. "Modlitwa łączy nas z siostrą Joanną i towarzyszami jej śmierci, modlitwa łączy nas z Bogiem.
Cudowna kompozycja tych relacji osobowych - horyzontalnie układających się między ludźmi na ziemi i wertykalnie łączących nas z Bogiem - układa się w krzyż. W ten sposób krzyż noszony w sercu poranionym cierpieniem staje się widocznym i opisuje wspólnotę" - mówił ks. Tracz.
"Budzi podziw zarówno intuicja studentów, którzy w tych dniach żałoby nakreślili na łódzkim akademiku krzyż jak i tych osób, które w kształcie krzyża układali znicze i kwiaty" - zauważał duchowny.
Wspominając Joannę Agacką-Indecką ks. Tracz podkreślał, że była adwokatem poświęcającym się dobru Rzeczypospolite. "W modlitewnej postawie każdy z nas tu obecnych dokłada kamyczek wspomnień, aby mogła powstać jak najwierniejsza mozaika ilustrująca jej piękne i twórcze życie" - mówił duchowny.
Podkreślał jednocześnie, że nikt nie zdążył poznać całego bogactwa tej osoby. "Choć cenimy jej talenty pomnożone przez ciężką pracę, to mamy świadomość, że z powodu krótkiego życia nie było nam dane poznać całego bogactwa jej osoby. Pozostaje nam zatem zgłębiać tajemnicę jej życia, poświęconego innym. Aby poprzez pogłębione zrozumienie kontynuować rozpoczęte przez śp. Joannę wznoszenie gmachu życia rodzinnego, gmachu nowej adwokatury w oparciu o najważniejsze wartości i tradycje.
Po Mszy św. przemawiali przyjaciele i współpracownicy. "Była osobą pełną siły, pracowitości, ekspresji i pasji życia. Dzięki temu zjednywała sobie przyjaciół, zjednywała sobie współpracowników, jej krąg przyjaciół rozrastał się. Nie byli to tylko prawnicy, ale też luminarze polityki, kultury i nauki. Umiała zarazić swoją pasją młodzież. Młodzież ją kochała, młodzież ją rozumiała" - wspominał mec. Andrzej Pelc.
Wiceprezes NRA Andrzej Michałowski przytoczył kilka wspomnień, które napływają do adwokackiego pisma "Palestra". "Jesteśmy na dnie rozpaczy. Ale nie chcemy myśleć i mówić językiem rozpaczy. Tutaj, przed obliczem Boga musimy mieć siłę, by myśleć o nadziei" - podkreślał. "Pamięć o adwokat Agackiej-Indeckiej będzie stanowić o tożsamości adwokatury. Będziemy nieśli sztandar adwokatury dumnie, wysoko, Nie dopuścimy do poszargania naszych wartości. To w tym miejscu przyrzeka ci polska adwokatura" - zapewniał Michałowski.
"Ty byłaś zawsze wielka. Nie wolno zapominać o tym, że miała wspaniałe tradycje. Była zapatrzona na wielką postać, która kiedyś z nami była - na świętej pamięci Marię Budzanowską. Miałaś jej cechy charakteru, żarliwość w perswazji i przekonywaniu do słusznej sprawy. Niezłomną wolę walki o niezależną adwokaturę. Prezentowałaś to wszędzie - byłaś wzorem, byłaś tytanem pracy. Ty Asiu, miałaś skrzydła" - mówiła w pełnym emocji słowie Krystyna Skolecka-Kona.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.