publikacja 21.12.2018 08:15
Doczesne szczątki ks. Stanisława Sudoła spoczęły w kościele parafialnym w Dzikowcu.
Po otrzymaniu zezwolenia Stolicy Apostolskiej i zgodnie z przepisami prawa polskiego, dnia 20 grudnia miała miejsce ekshumacja, rozpoznanie i zabezpieczenie doczesnych szczątków sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła, który był pochowany na cmentarzu parafialnym w Dzikowcu.
Otwarcie grobu odbyło się pod nadzorem specjalnej komisji kościelno-cywilnej.
Po zakończeniu czynności, doczesne szczątki ks. Sudoła złożono do nowej trumny, którą umieszczono w specjalnym grobowcu w ścianie kościoła parafialnego w Dzikowcu, gdzie przez długie lata sługa Boży pracował jako proboszcz.
Obrzędowi ponownego pogrzebu przewodniczył biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Zgodnie z zaleceniami prawa kanonicznego, wszystko odbyło się w bardzo wąskim gronie osób i w skromnej formie.
- Ekshumacja i przeniesienie doczesnych szczątków sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła, wpisuje się w tradycję Kościoła, który nieustannie „rodzi” nowych świętach i błogosławionych. Jest także częścią toczącego się procesu beatyfikacyjnego na etapie diecezjalnym. Chodzi przede wszystkim o właściwe zabezpieczenie doczesnych szczątków kandydata na ołtarze - poinformował ks. prał. Jan Biedroń, postulator procesu.
- Proces beatyfikacyjny ks. Stanisława Sudoła rozpoczął się 19 marca 2014 r. Podczas trwania procesu beatyfikacyjnego na 32 sesjach trybunału przesłuchano 29 powołanych świadków oraz 5 biegłych teologów - dodał ks. Adam Kopeć, delegat biskupa.
Swoją pracę w ramach procesu zakończyła już także komisja historyczna i komisja teologów. Po przeanalizowaniu akt, przetłumaczeniu ich na język włoski zostanie zamknięte dochodzenie na etapie diecezjalnym a dalszy ciąg postępowania procesowego będzie odbywał się w Rzymie, w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Doczesne szczątki ks. Sudoła spoczęły w kościele w Dzikowcu ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Przez blisko 62 lata jego pracy duszpasterskiej wśród powierzonych mu wiernych, ks. Sudoł jawił się jako niezmordowany głosiciel nauki Kościoła, patriota miłujący Ojczyznę, naród, a nade wszystko, jako kapłan miłujący ludność wiejską. Był człowiekiem i kapłanem żyjącym w całej pełni wiarą, która była dla niego nie tylko najważniejszym drogowskazem życiowym, ale siłą, radością i nadzieją mimo licznych cierpień. Był pobożny, gorliwy, a przede wszystkim bardzo sumienny. Osoby, które miały okazję go poznać uważają go za autentycznego świadka wiary.