Watykan wyraził oficjalnie w środę zaniepokojenie inicjatywą pastora małego kościoła ewangelickiego z Florydy, który ogłosił rocznicę zamachów z 11 września 2001 roku w USA dniem palenia egzemplarzy Koranu.
Papieska Rada do spraw Dialogu Międzyreligijnego w oświadczeniu nazwała tę inicjatywę "gestem ciężkiej obrazy księgi uważanej za świętą".
W komunikacie Rada podkreśliła, że z wielkim zaniepokojeniem przyjęła wiadomość o propozycji, by ustanowić dzień palenia Koranu "w rocznicę tragicznych zamachów terrorystycznych, które w 2001 roku pociągnęły za sobą liczne niewinne ofiary i spowodowały poważne zniszczenia materialne".
"Odpowiedzią na te godne potępienia akty przemocy nie może być gest ciężkiej obrazy księgi, uważanej za świętą przez wspólnotę religijną. Każda religia, wraz ze swymi świętymi księgami, miejscami kultu i symbolami, ma prawo do szacunku i ochrony. Chodzi tu o szacunek należny godności osób, które do niej należą i wobec ich swobodnego wyboru w sferze religii" - stwierdził Watykan.
"Refleksja, jaka jest konieczna w związku ze wspomnieniem 11 września, to przede wszystkim odnowienie naszych uczuć głębokiej solidarności z tymi, w których ugodziły te straszliwe zamachy terrorystyczne. Do tego uczucia solidarności dołączamy nasze modlitwy za nich i za ich najbliższych, którzy stracili życie" - podkreślono w oświadczeniu.
"Wszyscy przywódcy religijni oraz wszyscy wierzący wezwani są do odnowy zdecydowanego potępienia wszelkiej formy przemocy, w szczególności tej popełnionej w imię religii" - oświadczyła Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego.
Przypomniała słowa Jana Pawła II z 1999 roku o tym, że "uciekanie się do przemocy w imię wiary religijnej stanowi wypaczenie nauczania największych religii".
W komunikacie przytoczono też słowa Benedykta XVI z 2006 roku: "Nietolerancja i przemoc nie mogą nigdy być usprawiedliwiane jako odpowiedź na obrazę, ponieważ są niezgodne ze świętymi zasadami religii".
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.