Na fali soborowego przełomu
Jan Paweł II w Krakowie w 2002 roku Henryk Przondziono/Agencja GN

Na fali soborowego przełomu

Brak komentarzy: 0
RADIO WATYKAŃSKIE

publikacja 04.10.2010 20:07

W pontyfikacie Jana Pawła II szczególne miejsce miało cierpienie. Był Papieżem, który sam wiele cierpiał, znosząc własny ból z heroizmem, i który był szczególnie wrażliwy na cierpienia innych. Wiązało się to również z jego odniesieniem do żydów. Jak już nieraz mogliśmy zauważyć, wypowiadając się do nich czy na ich temat bardzo często powracał do doznanych przez nich cierpień, zwłaszcza do Holokaustu, sam będąc naocznym świadkiem drugiej wojny światowej i tego, co się działo pod hitlerowską okupacją.

Gdy chodzi o cierpienia doznane osobiście, czy to na własnym ciele, czy ze względu na sytuację całej polskiej wspólnoty narodowej, za kulminacyjny na przestrzeni pontyfikatu okres uznać można pierwszą połowę lat 80. zeszłego stulecia. Zamach z 13 maja 1981 r. i jego bezpośrednie następstwa, jak też ciągnąca się potem całymi miesiącami choroba wiązały się z nie tylko z bólem fizycznym, ale też z koniecznością najpierw przerwania, a później jeszcze przez pewien czas ograniczenia papieskiej działalności – w tym audiencji i podróży apostolskich. A to one właśnie stanowiły okazję do spotkań z żydami i prowadzenia z nimi dialogu. Papież jednak już po niecałych pięciu miesiącach wznowił regularne audiencje, a wkrótce potem także podróże. W ich programie znalazły się znowu spotkania z wyznawcami judaizmu. Nawet podczas pielgrzymki do Portugalii, podjętej w pierwszą rocznicę zamachu, by podziękować Matce Bożej za ocalenie życia, obok wizyty w Fatimie, jednym z głównych sanktuariów świata katolickiego, nie zabrakło spotkania, na którym wraz z chrześcijanami innych wyznań byli też żydzi i muzułmanie. Odbyło się ono w Lizbonie. Jan Paweł II podkreślił przy tej okazji, że wyznawców chrześcijaństwa i judaizmu łączy podstawowe dla jednych i drugich znaczenie przykazania miłosierdzia, w przypadku chrześcijan związanego też z osobistym przykładem Pana Jezusa.

Zaraz dwa tygodnie później Papież udał się do Wielkiej Brytanii, gdzie 31 maja w Manchesterze miał już specjalne spotkanie z przedstawicielami wspólnoty żydowskiej. Jak wówczas powiedział, było to dla niego okazją, by „potwierdzić pełny szacunek Kościoła katolickiego do żydów na całym świecie”. Z powołaniem się na ducha Soboru Watykańskiego II raz jeszcze wyraził pragnienie Kościoła, by współpracować z nimi „w wielkich sprawach ludzkości, pamiętając o tym, że mamy wspólną tradycję, która czci świętość jedynego Boga, naszego Pana, całym sercem, całą duszą i ze wszystkich sił”. Jeszcze podczas tej samej podróży Papież na spotkaniu 1 czerwca w Edynburgu ze szkockimi chrześcijanami innych wyznań zwrócił się też do obecnego tam przedstawiciela judaizmu:

„Cieszę się, mogąc pozdrowić też przedstawiciela wspólnoty żydowskiej w Szkocji. Jego obecność tutaj jest symbolem głębokich więzów duchowych, które obie nasze wspólnoty religijne tak ściśle ze sobą łączą”.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 3 Następna strona Ostatnia strona