Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton potępiła w poniedziałek użycie przemocy po niedzielnych wyborach prezydenckich na Białorusi i wezwała władze do natychmiastowego zwolnienia aresztowanych. Na razie nie groziła sankcjami, ale przypomniała warunki zacieśniania współpracy.
"Jest szczególnie godne ubolewania, że wieczór wyborczy był nękany przez przemoc, którą zdecydowanie potępiam. W szczególności nie do zaakceptowania jest bicie i zatrzymanie kilku liderów opozycji, w tym kandydatów na prezydenta" - oświadczyła Ashton w poniedziałek. Wezwała władze w Mińsku do ich natychmiastowego uwolnienia.
Ashton nie zagroziła na razie wznowieniem zamrożonych jesienią 2008 roku sankcji wizowych dla przedstawicieli białoruskiego reżimu, ani żadnymi nowymi sankcjami ze strony UE. Przypomniała natomiast, że UE wznowiła stosunki na linii Bruksela-Mińsk i zaproponowała Białorusi pogłębienie stosunków tylko pod pewnymi warunkami. "Jest to uzależnione od poszanowania zasad demokracji, rządów prawa i praw człowieka. Unia podtrzymuje swoje zobowiązanie do wzmocnienia zaangażowania na rzecz narodu białoruskiego i społeczeństwa obywatelskiego" - powiedziała.
Natomiast minister spraw zagranicznych Węgier (przejmują przewodnictwo w UE od 1 stycznia) Janos Martonyi, podzielając w pełni oświadczenie Ashton, wskazał na możliwość pewnych konsekwencji wobec Białorusi w kontekście jej członkostwa w Partnerstwie Wschodnim, czyli unijnej inicjatywie zacieśniania współpracy ze wschodnimi sąsiadami UE.
"Z bardzo bliska śledzimy, co się dzieje na Białorusi, i bardzo się przejmujemy i samymi wyborami i tym, co się stało bezpośrednio po nich. Przejmuję się ze względu na Partnerstwo Wschodnie, którego Białoruś jest jednym z sześciu członków. Jeśli sprawy potoczą się źle, stworzy to problemy także dla Partnerstwa Wschodniego" - powiedział szef węgierskiej dyplomacji na konferencji prasowej w Brukseli.
Na codziennym briefingu Komisji Europejskiej rzeczniczka Ashton Maja Kocijancić nie chciała spekulować o ewentualnych konsekwencjach, jakie mogłyby dotknąć reżim prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Przyznała jednak, że okazją do debaty o Białorusi będzie najbliższe posiedzenie ministrów spraw zagranicznych UE w styczniu. Wówczas każdy kraj będzie mógł wyjść z propozycją sankcji.
Ashton przyjęła do wiadomości wstępną ocenę wyborów dokonaną przez obserwatorów OBWE/ODiHR. Stwierdzili oni, że Białorusi "bardzo daleko do wolnych wyborów", mimo pewnych postępów. Ashton wyraziła ubolewanie, że proces wyborczy i wydarzenia powyborcze w Mińsku "nie odzwierciedlają względnego postępu, jaki mieliśmy w okresie przedwyborczym".
"Wzywam Białoruś do pełnego zaangażowania się w dialog z OBWE/ODIHR w sprawie reformy ordynacji wyborczej i najlepszego sposobu wdrożenia rekomendacji OBWE/ODIHR z myślą o przyszłych wyborach" - powiedziała.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.