"New York Timesa" ocenia, że niektóre fragmenty raportu MAK nt. katastrofy smoleńskiej przypominają psychoanalizę. Zdaniem "Wall Street Journal" sporne wnioski raportu, w którym "Rosja całą winą za katastrofę obarcza Polskę" będą obciążeniem dla stosunków Moskwy z Warszawą.
Według WSJ "wraz z wybuchem społecznego i oficjalnego współczucia w Rosji po katastrofie z 10 kwietnia" można było odnieść wrażenie, że stosunki polsko-rosyjskie poprawiają się.
"Władze obu krajów zgodziły się parę miesięcy temu, że do katastrofy doprowadziła decyzja o lądowaniu podczas złej pogody na lotnisku, posiadającym jedynie podstawowe urządzenia nawigacyjne. Jednak w Polsce oczekiwano (...), że Rosja weźmie na siebie w jakimś stopniu współodpowiedzialność za tę decyzję" - napisał "Wall Street Journal".
"Zamiast to zrobić, w 200-stronicowym raporcie MAK w żadnym stopniu nie obwinił kontrolerów lotów oraz pracowników lotniska w Smoleńsku" - dodaje dziennik.
"New York Times" pisze w środę w wydaniu internetowym, że opublikowany tego dnia raport MAK "zdaje się obarczać częścią odpowiedzialności za katastrofę (smoleńską) polskich przywódców". "NYT" wyraża opinię, że taki wniosek musi "rozgniewać Warszawę".
Kwestia winy jest - zdaniem gazety - "wysoce drażliwa, ponieważ do katastrofy doszło na rosyjskim lotnisku, a w tle było długotrwałe napięcie w stosunkach między obu krajami".
Dziennik odnotowuje, że raport MAK "skoncentrował się w szczególności" na dowódcy polskich sił powietrznych, który - jak twierdzą rosyjscy śledczy - "miał podwyższony poziom alkoholu we krwi, kiedy wszedł do kokpitu przed katastrofą".
"NYT" przypomina, że premier Donald Tusk uznał w zeszłym miesiącu projekt raportu MAK za "nie do przyjęcia" i że Polska "odpowiedziała długą listą zapytań i uwag".
Zdaniem "NYT", dokument przedstawiony w środę w Moskwie nakreśla złożony porter psychologiczny kapitana polskiego samolotu (Arkadiusza Protasiuka) i opisuje niewidoczną, wywieraną na niego presję. "Raport winę za katastrofę przypisuje kapitanowi, ale także zdecydowanie sugeruje, że leży ona również po stronie niektórych pasażerów" - napisał "New York Times".
"Kwestia winy nie mogła być jeszcze bardziej delikatna. Katastrofa miała miejsce na tle długotrwałego napięcia między Moskwą a Warszawą i początkowo wydawała się podstawą do dalszych podziałów. Tymczasem wybuch współczucia ze strony Rosji przygotował grunt pod polityczne pojednanie" - ocenia "NYT".
"Ocieplenie nie przełożyło się na etap śledztwa" - dodaje nowojorski dziennik.
Gazeta podkreśla, że "raport wyklucza wiele zewnętrznych czynników, które mogły przyczynić się do katastrofy - takich jak stan samolotu, kontrola lotu, łączność radiowa, wsparcie meteorologiczne - a niektóre jego fragmenty przypominają psychoanalizę".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.