Pierścień i państwo

Komentarzy: 11

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka

publikacja 08.02.2011 11:30

Wiele wskazuje, że kwestie materialne Kościoła będą w Polsce stanowić coraz chętniej eksploatowany temat. W kontekście wciąż mocnego mitu o rzekomych wielkich bogactwach, jakimi Kościół katolicki w naszym kraju dysponuje, nie będzie to temat dla całej wspólnoty polskich katolików łatwy.

Precedensowa sprawa pozwu Muzeum Narodowego w Warszawie przeciwko gdańskiej parafii mariackiej, którego przedmiotem jest osiemnaście średniowiecznych dzieł sztuki, pokazuje dobitnie, jak bardzo delikatne i skomplikowane są kwestie uwarunkowanych historycznie rozliczeń materialnych polskiego państwa nie tylko z Kościołem, ale z ogromną rzeszą obywateli, którym do dziś nie zwrócono tego, co im totalitarne, komunistyczne państwo zagrabiło. Jeśli chodzi o relacje państwo-Kościół w tej sferze, gdańska sprawa pokazuje, że skupianie całej uwagi jedynie na działaniach rządowo-kościelnej Komisji Majątkowej to wejście w ślepą uliczkę i mydlenie oczu. Co ciekawe, niemal bez refleksji ze strony dyżurnych komentatorów relacji państwo-Kościół przeszedł niedawny wyrok sądu przyznający poznańskiej parafii sporo milionów jako odszkodowanie za zagrabione jej w czasach PRL-u tereny, dziś kojarzące się z wieloma prestiżowymi imprezami (dla tych, którzy na co dzień nie śledzą spraw tak szczegółowo przypomnę, że chodzi o Maltę).

Z punktu widzenia gdańskiej parafii sprawa osiemnastu średniowiecznych dzieł sztuki, wśród których znajdują się rzeczy absolutnie unikatowe (tablice Dziesięciorga Przykazań, rzeźba Pięknej Madonny z 1410 r., ołtarze, skrzynie i świeczniki), jest prosta i oczywista. Państwo w 1946 roku bezprawnie zabrało jej własność i jego obowiązkiem jest zwrócić to, co do niego nie należy.

A co na to państwo? „Nie jest tak, że każdy historyczny właściciel ma prawo do dzieł, które są naszym dziedzictwem narodowym” – twierdzi dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie Agnieszka Morawińska. Łatwo się zorientować, że konsekwencje tego sposobu myślenia mogą być bardzo dalekosiężne (i mogą dotyczyć nie tylko zabytkowej i drogocennej własności Kościoła). Wygląda na to, że tego typu kwestie powinny się znaleźć w kręgu zainteresowań Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, której spotkanie zaplanowano na 9 lutego br.

Dyrektor Muzeum Narodowego tłumaczy też, że jej głównym powodem do niepokoju nie jest sam fakt, że zabytki są w bazylice – bo na to mogłaby się zgodzić – ale to, że według jej informacji niszczeją i są narażone na kradzież. Niestety, poważnym argumentem dla sposobu myślenia prezentowanego przez Agnieszkę Morawińską, są takie wydarzenia, jak niedzielna kradzież pierścienia Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego z gnieźnieńskiej katedry.

W Internecie bez trudu można znaleźć gorące dyskusje na temat tego, ile polskie państwo dokłada do Kościoła. Co bystrzejsi dyskutanci odnotowują też pieniądze przeznaczane na ochroną dziedzictwa narodowego, będącego własnością Kościoła. Często rozumieją, że Kościół nie jest w stanie sam zdobyć wystarczających środków na kosztowne utrzymanie zabytkowych obiektów. Nie wszyscy jednak podzielają przekonanie, że na wszystko co jest zabytkowe, państwo powinno znaleźć i dawać pieniądze niezależnie tego, w czyich rękach historyczne dobra aktualnie się znajdują. Do wielu przemawia argument, że skoro i tak idą na utrzymanie wielu zabytków pieniądze wpłacane przez podatników do kasy państwowej, to byłoby prościej, gdyby państwo po prostu przejęło prawo własności cennych dóbr o wartości historycznej. Trzeba poważnie brać pod uwagę możliwość, że tego typu myślenie będzie się w Polsce upowszechniać.

Wiele wskazuje również, że kwestie materialne Kościoła będą w Polsce stanowić coraz chętniej eksploatowany temat. W kontekście wciąż mocnego mitu o rzekomych wielkich bogactwach, jakimi Kościół katolicki w naszym kraju dysponuje, nie będzie to temat dla całej wspólnoty polskich katolików łatwy. Bo już dziś praktycznie nie da się przebić do społecznej świadomości z informacjami o polskich parafiach, w których księża nie mają na życie. A takich parafii jest w Polsce niemało.
 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..