„Betonowa” grupa modlitewna
Dominikanin z Łodzi, o. Krzysztof Pałys założył internetową grupę modlitewną. Jej idea jest prosta: „Będziemy modlić się za Ciebie, ale Ty pomódl się za nas”. Henryk Przondziono/Agencja GN

„Betonowa” grupa modlitewna

Brak komentarzy: 0
KAI

publikacja 04.03.2011 12:30

Dominikanin z Łodzi, o. Krzysztof Pałys założył internetową grupę modlitewną. Jej idea jest prosta: „Będziemy modlić się za Ciebie, ale Ty pomódl się za nas”.

 

Pierwsi uczestnicy grupy wywodzą się z kręgu czytelników prowadzonego przez o. Pałysa bloga „Opowieści z betonowego lasu”. „Modlitwa powinna działać w obie strony. Skoro więc prosisz o modlitwę, musisz pamiętać także o innych” – podkreśla dominikanin. I zachęca do internetowej „wymiany” intencji. Inicjatywa przyjmuje nazwę „Betonowej grupy modlitewnej”.

Intencje, prośby i podziękowania wysyłane są na adres bgm@op.pl. Powinny zawierać krótki i zwięzły opis oraz podpis. „Jeśli tekst napisany jest w sposób prosty, ale z polskimi znakami i podpisem, mogę go od razu przekazać dalej. Dlatego warto, aby nie zawierał również jakichś osobistych fragmentów” – apeluje o. Pałys. Autor przysłanego listu automatycznie otrzyma mail zwrotny z jedną lub dwoma intencjami – przysłanymi przez inne osoby. Jego zadaniem będzie modlitwa w tej sprawie przez najbliższy tydzień. „Paweł z Tarsu trzeźwo pisał, że aby uniknąć duchowego egocentryzmu, powinniśmy się nawzajem wspierać i wyjść także poza swoje problemy. Może ktoś cierpi bardziej?” – zauważa dominikanin. Do przesyłki dołączany będzie zawsze cytat z Pisma Świętego lub dzieł jednego z duchowych mistrzów. „Jego celem będzie pomoc w naszej modlitwie” – dodaje autor bloga.

Raz na dwa tygodnie o. Pałys odprawi Mszę świętą we wszystkich intencjach z danego okresu. „No cóż, beton świeżo wylany i właśnie schnie. Minęło kilka dni, a grupa liczy już kilkadziesiąt osób. Zobaczymy na ile starczy nam zapału...” – zauważa o. Pałys w blogu.

Rozwijając internetową grupę modlitewną dominikanin apeluje o przenoszenie tej idei do świata realnego. „Nie rezygnujcie z tego, aby także w realu prosić ludzi o modlitwę. Może to być znajoma siostra zakonna, osoba stojąca obok nas na Eucharystii, ksiądz, który właśnie skończył odprawiać mszę lub inna bliska nam osoba. Gdy pracowałem w hospicjum często prosiłem osoby chore, aby ofiarowały swoje cierpienie w danej sprawie. Moc takich modlitw jest ogromna” – zauważa o. Pałys. „Chrześcijaństwo od początku stawiało na żywy kontakt. Internet pomaga w kontakcie z drugim człowiekiem, ale nigdy nie zastąpi spotkania twarzą w twarz” – podkreśla zakonnik. „Bardzo mi zależy na tym, żeby grupa nie stała się ucieczką od świata rzeczywistego” – dodaje.

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona