Ponad 110 Tomahawków uderzyło w cele w Libii
Ponad 110 pocisków Tomahawk wystrzelonych z amerykańskich i brytyjskich okrętów podwodnych uderzyło w sobotę w cele na terytorium Libii - poinformował przedstawiciel amerykańskich władz. Według niego zaatakowane cele stanowiły zagrożenie dla pilotów koalicji, patrolujących libijską przestrzeń powietrzną, lub dla narodu libijskiego.
Rakiety uderzyły w stanowiska libijskiej obrony powietrznej w okolicach Trypolisu i Misraty.
Koalicja składająca się ze Stanów Zjednoczonych, Francji, Wielkiej Brytanii, Kanady i Włoch prowadzi operację mającą na celu unieszkodliwienie libijskiej obrony przeciwlotniczej - poinformował w sobotę Pentagon.
Celem ataków powietrznych są stanowiska obrony przewciwlotniczej sił Muammara Kadafiego w okolicach Trypolisu i Misraty - powiedział anonimowo przedstawiciel amerykańskiego ministerstwa obrony.
Operację nazwano "Świt Odysei".
Około 25 okrętów koalicji, w tym trzy amerykańskie jednostki podwodne wyposażone w pociski Tomahawk, operują na Morzu Śródziemnym. W okolicy znajduje się również pięć amerykańskich samolotów zwiadowczych.
Libijska telewizja państwowa podała w sobotę, że "wrogowie-krzyżowcy" zbombardowali obszary zamieszkane przez cywilów w Trypolisie i składy z paliwem zaopatrujące Misratę na zachodzie kraju. Telewizja poinformowała o ataku międzynarodowej koalicji, powołując się na rzecznika libijskich sił zbrojnych.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.
W Dar es Salaam w Tanzanii spotkali się przywódcy krajów Afryki Wschodniej.