Człowiek każdego czasu modli się, bo nie może obyć się bez pytania o sens swej egzystencji, który pozostaje niejasny i przygnębiający, jeśli nie powiąże się go z tajemnicą Boga i Jego planu świata.
Drodzy bracia i siostry,
Chciałbym dziś rozpocząć nową serię katechez. Po katechezach poświęconych Ojcom Kościoła, wielkim teologom średniowiecza, wielkim kobietom, chciałbym teraz obrać temat, który jest nam wszystkim bardzo bliski: temat modlitwy, a zwłaszcza modlitwy chrześcijańskiej, modlitwy której nauczył nas Jezus i nadal naucza nas Kościół. To w Jezusie człowiek rzeczywiście staje się zdolny, by zbliżyć się do Boga, z całą głębią i bezpośredniością relacji ojcostwa i synostwa. Wraz z pierwszymi uczniami, z pokorną ufnością kierujemy się więc do Nauczyciela i prosimy Go „Panie, naucz nas się modlić” (Łk 11,1).
W najbliższych katechezach, czerpiąc z Pisma Świętego, wielkiej tradycji Ojców Kościoła, nauczycieli duchowości, liturgii, będziemy się uczyć żyć jeszcze intensywniej naszą relacją z Panem, będzie to jakby „szkoła modlitwy”. Dobrze wiemy, że modlitwa nie może być uważana za pewnik: trzeba się nauczyć modlitwy, niemal nabywać tej sztuki ciągle na nowo. Także ci, którzy są bardzo zaawansowani w życiu duchowym, odczuwają nieustannie potrzebę udania się do szkoły Jezusa, aby nauczyć się autentycznej modlitwy. Pierwszą lekcję otrzymujemy od Pana przez Jego przykład. Ewangelie opisują nam Jezusa w nieustannym i bezpośrednim dialogu z Ojcem: jest to głęboka komunia Tego, który przyszedł na świat, nie aby czynić swoją wolę, ale Ojca, który Go posłał dla zbawienia człowieka.
W tej pierwszej katechezie, tytułem wstępu, chciałbym zaproponować kilka przykładów modlitwy obecnych w kulturach starożytnych, aby podkreślić, że praktycznie zawsze i wszędzie były one kierowane do Boga.
Jako przykład zacznę od starożytnego Egiptu. Człowiek ślepy, prosząc tam bóstwo o przywrócenie wzroku, zaświadcza czegoś ogólnoludzkiego, czym jest czysta i prosta modlitwa prośby cierpiącego człowieka. Modli się on: „Moje serce chce pragnie Cię zobaczyć... Ty, który pozwoliłeś mu ujrzeć ciemności, stwórz dla mnie światło. Abym Cię zobaczył! Pochyl nade mną swe oblicze” (A. Barucq – F. Daumas, Hymnes et prières de l’Egypte ancienne, Paris 1980). Abym Cienie ujrzał – tutaj znajduje się rdzeń modlitwy!
W religiach Mezopotamii dominowało tajemnicze i paraliżujące poczucie winy, nie pozbawione jednak nadziei na odkupienie i wyzwolenie przez Boga. Możemy więc docenić tę modlitwę człowieka wyznającego owe starożytne religie, które brzmi: „Boże, który wybaczasz nawet największe winy, odpuść grzech ... Spójrz, Panie, na twego wyczerpanego sługę i tchnij na niego wiatr: wybacz mu bezzwłocznie. Przenieś ulgę mej ciężkiej karze. Uwolnij z więzów, spraw, aby znów oddychał, rozerwij moje kajdany, uwolnij mnie od sideł” (M.-J. Seux, Hymnes et prières aux Dieux de Babylone et d’Assyrie, Paris 1976,) Wyrażenia te ukazują, że człowiek, w swym poszukiwaniu Boga, choć niejasno wyczuwał w nim, jednej strony swą winę, a z drugiej aspekty miłosierdzia i dobroci.
W obrębie pogańskiej religii starożytnej Grecji jesteśmy świadkami bardzo znaczącej ewolucji: modlitwy, choć nadal zwracają się o bożą pomoc, aby uzyskać względy Nieba we wszystkich okolicznościach życia codziennego, oraz aby osiągnąć korzyści majątkowe, stopniowo kierują się ku prośbom bardziej bezinteresownym, pozwalającym ludziom wierzącym pogłębić swoją więź z Bogiem i stać się lepszym. Na przykład, wielki filozof Platon cytuje modlitwę swego nauczyciela, Sokratesa, który słusznie jest uważany za jednego z twórców myśli zachodniej. Sokrates modlił się: „Dajcie mi to, żebym pięknym był na wewnątrz...Obym zawsze wierzył, że bogatym jest tylko człowiek mądry. A złota obym tyle miał, ile ani unieść, ani uciągnąć nie potrafi nikt inny, tylko ten, co zna miarę we wszystkim. Trzeba nam jeszcze czego więcej?” (Platon „Fajdros” – ostatnie słowa). Chciałby on być jedynie pięknym wewnętrznie i mądrym a nie bogatym pieniędzmi.
W tych wybitnych dziełach literackich wszystkich czasów jakimi są tragedie greckie, nawet dzisiaj, po dwudziestu pięciu wiekach czytanych, rozważanych i przedstawianych, zawarte są modlitwy, które wyrażają pragnienie poznania Boga i oddawania czci Jego majestatowi. Jedna z nich mówi: „O wsparcie dla ziemi, które ponad ziemią masz swą siedzibę, kimkolwiek jesteś, trudno to pojąć Zeusie, czy jesteś prawem natury, czy też myślą śmiertelnych, do ciebie się zwracam: ponieważ Ty, krocząc drogami cichymi kierujesz ludzkimi sprawami według sprawiedliwości” (Eurypides, Trojanki). Bóg pozostaje nieco mglisty a mimo to człowiek poznaje tego nieznanego Boga i modli się, do tego, który kieruje drogami ziemi.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.