Z powodu restrykcji budżetowych coraz więcej szkół publicznych w USA skraca naukę do czterech dni w tygodniu, co - jak przyznają sami nauczyciele - musi się odbić na poziomie wiedzy wynoszonej z nich przez uczniów.
Jak okazało się z badań przeprowadzonych przez "Washington Post", szkoły już co najmniej w 292 okręgach szkolnych prowadzą zajęcia tylko przez cztery dni, zwykle od wtorku do piątku włącznie.
W całych Stanach Zjednoczonych jest około 15 000 okręgów szkolnych, więc naukę skrócono na razie w niewielkim ich ułamku. Jednak liczba okręgów pracujących na tych zasadach wzrosła ponaddwukrotnie przez ostatnie dwa lata.
Nauka w USA w publicznych szkołach średnich i podstawowych i tak trwa krócej niż w wielu krajach wysoko rozwiniętych i krajach wschodzących rynków, np. w Azji.
Eksperci ostrzegają, że może to się odbić na poziomie wykształcenia przyszłych pokoleń Amerykanów. Przyznają to sami nauczyciele, chociaż mają więcej wolnych dni przy skróconym tygodniu nauki.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.