UE grozi Holandii za dyskryminację Polaków

jdud, interia.pl/RMF, PAP

publikacja 01.03.2012 10:07

Komisja Europejska grozi Holandii unijnym Trybunałem Sprawiedliwości za ograniczanie praw Polaków.

UE grozi Holandii za dyskryminację Polaków Bernt Rostad / CC 2.0 Amsterdam

Dwóch unijnych komisarzy (Viviane Reding - odpowiedzialna za wymiar sprawiedliwości oraz Laszlo Andor - odpowiedzialny za sprawy socjalne) wezwało holenderski rząd do przestrzegania unijnej dyrektywy o swobodzie przemieszczania się. Chodzi o projekt, wedle którego głównie Polacy, a także przybysze z innych krajów UE, mieliby być wydalani z Holandii, jeżeli po trzech miesiącach od przyjazdu nie znaleźli pracy. - Jest to niezgodny z unijną dyrektywą – oświadczają komisarze.

Premier Holandii Mark Rutte zdystansował się od antyimigracyjnego portalu prawicowej partii PVV, ale go nie potępił. To nie jest portal rządowy, nie będę komentować - powiedział w czwartek na konferencji po spotkaniu z szefem PE Martinem Schulzem w Brukseli.

Ponadto Rutte podtrzymał sprzeciw Holandii wobec rozszerzenia strefy Schengen o Rumunię i Bułgarię. Kwestia ta ma być jednym z tematów rozpoczynającego się wieczorem w Brukseli szczytu przywódców UE.

"Nie jesteśmy przeciw, ale chcemy gwarancji, że kryteria Schengen będą przestrzegane (...). Dotychczas tak nie jest. Jest postęp, ale niewystarczający" - powiedział Rutte. Holandia pozostaje jedynym krajem UE, który blokuje wejście Rumunii i Bułgarii do Schengen.

Premier Holandii spotkał się z Martinem Schulzem z inicjatywy przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Schulz został upoważniony przez konferencję szefów partii politycznych PE do poproszenia Ruttego o wyjaśnienia w sprawie portalu, który zbiera donosy m.in. na imigrantów zarobkowych z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polaków. Portal stworzyła skrajnie prawicowa Partia na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa.

"Potępiamy ten portal, musimy walczyć z wszelkimi formami ksenofobii" - powiedział Schulz.

Słowa potępienia nie padły z ust Rutte. "Ten portal nie jest stroną rządową.(...) Nie komentuję każdej inicjatywy PVV" - powiedział. Podkreślił, że jego rząd popiera europejskie prawa dotyczące mniejszości i przepływu pracowników.

Niemal wszystkie frakcje polityczne w PE publicznie potępiły antyimigracyjny portal PVV. Na wniosek największej, chadeckiej frakcji Europejskiej Partii Ludowej 13 marca ma się odbyć debata na temat nietolerancji i dyskryminacji cudzoziemców. Debata najpewniej nie będzie jednak dotyczyć tylko sytuacji w Holandii, ale całej UE.

Unijna komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding potępiła w lutym portal PVV. Komisja Europejska twierdzi jednak, że nie może zareagować oficjalnie. Jeśli obywatele czują się dyskryminowani, mogą złożyć skargę - radzą przedstawiciele KE. Komisja podkreślała, że może formalnie reagować tylko w przypadku łamania prawa unijnego. Tymczasem portal PVV - jak przekonuje KE - to manifest partii politycznej, a nie rządu Holandii, co oznacza, że w tej sprawie mogą interweniować tylko władze krajowe.

Jak twierdzą twórcy portalu, ma on pomóc w zbadaniu negatywnych zjawisk, jakie nasiliły się w Holandii wraz z imigracją, takich jak przestępczość, alkoholizm, narkomania czy porzucanie śmieci. Przypominają, że odkąd w maju 2007 roku Holandia otworzyła swój rynek pracy dla nowych państw członkowskich UE, w tym Polski, do kraju przybyło ok. 200-350 tys. imigrantów zarobkowych.

Ambasadorzy 10 państw - Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Węgier - w liście otwartym zdystansowali się w lutym od portalu, który określono jako "godną ubolewania, wyraźnie dyskryminującą inicjatywę".

Holenderski rząd odmówił zamknięcia strony argumentując, że to wyłączna sprawa partii PVV.