Szkoła Chrzanowskiego

Stefan Sękowski

publikacja 30.04.2012 16:10

Marek Jurek bałaganił w kuchni Wiesława Chrzanowskiego, on poprawiał mu magisterkę.

Szkoła Chrzanowskiego PAP/Wojciech Pacewicz Wiesław Chrzanowski.

Powstaniec. Prawnik. Marszałek sejmu. Nestor polskiej prawicy. Wiele słów można powiedzieć o prof. Wiesławie Chrzanowskim, który zmarł nad ranem 30 kwietnia 2012 roku. Z pewnością także to, że gdyby nie on, polska prawica byłaby zupełnie inna. Czy lepsza?

Gorąca młodość

Jego życie mogłoby posłużyć za podstawę do wciągającego filmu fabularnego. Wiesław Chrzanowski nie był pierwszym mocno zaangażowanym w sprawy społeczne członkiem swojej rodziny. Jego ojcem był inżynier i minister przemysłu i handlu w rządach Władysława Grabskiego i Wincentego Witosa, Wiesław Chrzanowski. Gdy wybuchła II wojna światowa, miał zaledwie 16 lat. Podczas bitwy pod Bzurą w majątku jego rodziców mieścił się szpital polowy. To przeżycie głęboko go dotknęło. - Gdy w październiku wróciłem do Warszawy do szkoły, jeden z moich przyjaciół werbował chętnych do działalności podziemnej. Razem z bratem weszliśmy do podziemnej Młodzieży Wielkiej Polski powiązanej z ruchem narodowym – mówił w wywiadzie udzielonym „Faktowi”. Jego brat Zdzisław został później zamordowany w więzieniu na Pawiaku.

Mimo dużych zastrzeżeń, jakie wobec Powstania Warszawskiego miała podziemna endecja, Chrzanowski wziął udział w tym zrywie. Miał wówczas zaledwie 21 lat. Wraz z wkroczeniem armii sowieckiej nie zakończyła się dla niego wojna, bowiem zaangażował się w działalność Narodowego Związku Wojskowego, walczącego o odzyskanie przez Polskę rzeczywistej niepodległości, na krótko reaktywował także przedwojenną Młodzież Wszechpolską. Za swoją działalność spędził 7 lat w więzieniu. Choć ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim i był radcą prawnym, dopiero w 1981 roku wolno było mu rozpocząć pracę adwokata. Jednak jako ekspert prawny, współpracownik prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego i osoba o bogatym, bezkompromisowym życiorysie zyskiwał sobie ogromny autorytet.

Rozmowy kuchenne

Szczególnie wśród młodych ludzi. Późniejszy marszałek sejmu, a wówczas świeżo upieczony maturzysta Marek Jurek, poznał Wiesława Chrzanowskiego w 1979 roku. Był działaczem Ruchu Młodej Polski, do którego należeli m.in. Aleksander Hall, Arkadiusz Rybicki, Marian Piłka i Jacek Bartyzel. Jak mówi, profesor pełnił bardzo ważną rolę w jego życiu. – To był nie tylko mentor, ale po prostu przyjaciel – mówi serwisowi Gość.pl.

Pomoc, jakiej udzielał prawnik młodym ludziom m.in. z Gdańska, Poznania, Gorzowa Wielkopolskiego i Lublina polegała nie tylko na wspólnych rozmowach o polityce i historii. – W jego mieszkaniu zawsze znalazła się kwatera dla Młodopolaków, którzy akurat przebywali w stolicy. Byliśmy młodymi ludźmi, nierzadko zostawialiśmy bałagan u niego w kuchni, na co patrzył z dużą cierpliwością – opowiada Marek Jurek. Chrzanowski czytał prace magisterskie swoich młodych przyjaciół i udzielał im porad. Także gdy część z nich ukrywała się podczas stanu wojennego, udzielał im pomocy.

O stosunku lidera Prawicy Rzeczypospolitej do założyciela Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego wiele mówi fakt, iż Wiesław Chrzanowski był ojcem chrzestnym jego córki. I to nie takim od „trzymania przy ołtarzu”, ale osobą rzeczywiście zaangażowaną. – Zawsze interesował się naszymi sprawami rodzinnymi. Dla niego najważniejszy był drugi człowiek – opowiada polityk.

Starszy kolega

W latach 80-tych Wiesław Chrzanowski doradzał „Solidarności”, był także członkiem Prymasowskiej Rady Społecznej. Od 1982 roku pracował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, gdzie wykładał na Wydziale Prawa. Także tu znaleźli go młodzi zapaleńcy, którzy chcieli korzystać z jego wiedzy i doświadczenia. Powstały w 1986 roku Akademicki Klub Myśli Społeczno-Politycznej Vade Mecum  na KUL poprosił prof. Chrzanowskiego o to, by był jego opiekunem. Ten chętnie się zgodził.

Do Vade Mecum należał m.in. Artur Zawisza, późniejszy poseł m.in. Prawa i Sprawiedliwości. – Był naszym autorytetem intelektualnym i życiowym, ale i dużo starszym „kolegą”, sam do nas zawsze mówił per „kolego” – opowiada serwisowi Gość.pl polityk. Chrzanowski spędzał wiele godzin na zażartych dyskusjach ze studentami. – Wywodził się z tradycji umiarkowanej endecji, wielu z nas było od niego o wiele bardziej radykalnych – tłumaczy Zawisza. – Posiadał ogromną wiedzę prawniczą, był człowiekiem spokojnym i serdecznym – dodaje.

ZChN zbliża się

W 1989 roku duża część jego wychowanków zakładała nowo powstałe ugrupowanie, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, na czele którego stanął Wiesław Chrzanowski. Podkreślało ono przywiązanie do wartości katolickich i dbałość o dobro wspólnoty narodowej. W skład ZChN wszedł także Zawisza, Jurek był jednym z trzech pierwszych posłów stronnictwa. Partia była na początku lat 90-tych główną partią polskiej prawicy, współtworzyła kilka rządów. Po wyborach w 1991 roku Chrzanowski został marszałkiem sejmu.

Nie wszystkim podobała się umiarkowana linia lidera tej partii. Od tego ugrupowania odcięła się po raz kolejny odrodzona MW pod wodzą Romana Giertycha, jak grzyby po deszczu powstawały kolejne Stronnictwa Narodowe – jedno bardziej narodowe od drugiego. Po klęsce wyborczej Akcji Wyborczej Solidarność w 2001 roku ZChN stoczył się w polityczny niebyt, dziś już nie istnieje, zaś Wiesław Chrzanowski nie pełnił więcej funkcji politycznych.

Do dziś wielu zarzuca ZChN koniunkturalizm i chęć dążenia do władzy za wszelką cenę. Jak twierdzą nasi rozmówcy, polityczne „dziecko” Chrzanowskiego nie ponosiło jedynie porażek. – Przez całe lata dziewięćdziesiąte wewnątrz partii trwał spór między zwolennikami linii Chrzanowskiego a z reguły młodszymi, bardziej zdecydowanymi działaczami. Zawsze jednak uznawaliśmy autorytet naszego lidera. Nie można zapominać, że to dzięki ZChN debata publiczna na temat kwestii światopoglądowych jest mocno przesunięta na prawo – mówi Zawisza. – Gdyby nie Wiesław Chrzanowski, nie byłoby dziś konkordatu – przypomina Jurek.

Młodzieżówka słucha nestora

Dla niektórych paradoksem może być fakt, iż po autorytet sędziwego prawnika sięgnęła niedawno Młodzież Wszechpolska, która jeszcze w latach 90-tych wieszała psy na profesorze i jego środowisku, oskarżając go o zdradę narodowych ideałów. – Spotkanie człowieka tak wielkiego formatu umożliwiło dopiero nadejście czasu, gdy ani on, ani my nie jesteśmy zaangażowani w bieżącą politykę partyjną – mówi serwisowi Gość.pl prezes MW Robert Winnicki.

W ostatnich kilku latach Wiesław Chrzanowski był gościem dwóch szkół letnich MW, kilkakrotnie przemawiał także na spotkaniach warszawskich Wszechpolaków. - nie odmawiam, gdy zapraszacie mnie na swoje spotkania. Od kilku lat to się zdarza. Dlaczego nie odmawiam? Patrząc na młodzieżówki dzisiejszych partii politycznych wydaje mi się, że to tylko taki wstęp do urządzenia się w życiu w „zawodzie polityka”. (…) Mam nadzieję, że Wy jesteście tą „młodzieżówką”, w której wciąż gotowość do służby publicznej dominuje, w której gotowość wyrzeczeń występuje silniej niż oczekiwanie profitów – mówił 5 grudnia 2009 roku podczas zjazdu MW. Wystąpienie zaczął słowami – a jakże – „Drogie Koleżanki, Drodzy Koledzy”.

- Wiesław Chrzanowski to postać pomnikowa. Wielki bohater, wierny swoim pryncypiom. To nie oznacza poparcia dla każdego jego działania, ale jest to z pewnością osoba, na której warto się wzorować – mówi Winnicki. I dodaje, że wiele nauczył się ze słuchania wystąpień sędziwego polityka. – Jego wystąpienia nie były przypadkowe, były starannie przygotowane. Traktował nas poważnie, odznaczał się wielką kulturą intelektualną – opowiada.

Wychowanie się opłaca

Skąd brała się wielka chęć przekazywania młodym ludziom wiedzy i wychowania? – Profesor wychował się w czasach sprzed dominacji mass mediów. Wiedział, że ważne jest nie tylko to, co milion razy powtórzą w telewizji czy internecie. Że nie można rezygnować z kształtowania charakterów poprzez kontakty z młodymi. Że to w ostatecznym rozrachunku przynosi owoce – mówi Zawisza. Marek Jurek podkreśla, że tkwiący w endeckiej tradycji Chrzanowski zdawał sobie sprawę z tego, jak ważna była edukacja ludu. – Zdawał sobie sprawę z silnie społecznego wymiaru polityki, z tego, że nie da się dobrze rządzić bez oparcia w opinii publicznej – mówi.

Nie bez znaczenia była także religijność Chrzanowskiego. – Zawsze podkreślał konieczność wierności Kościołowi, zaangażowania publicznego ludzi świeckich – tłumaczy Jurek. – Zawsze przed pokrojeniem chleba kreślił nad nim znak krzyża. Często się modlił. Ale o tych gestach wiedzą głównie ci, którzy byli z nim blisko – dodaje. Dzisiejsi i wczorajsi posłowie, senatorowie i ministrowie.