Muszą przeprosić

KAI

publikacja 08.06.2002 06:50

Tygodnik "Fakty i Mity" musi przeprosić proboszcza parafii św. Maksymiliana w Pabianicach za treść publikacji sprzed 2 lat. Sąd uznał, że pismo naruszyło dobra osobiste kapłana. W jednym z pierwszych numerów "Faktów i Mitów" z 24 marca 2000 roku ukazał się artykuł "Nie ma bata na prałata". Dotyczył on domniemanych kulis życia znanego w Pabianicach proboszcza największej w mieście parafii, ks. Rysz

Tygodnik "Fakty i Mity" musi przeprosić proboszcza parafii św. Maksymiliana w Pabianicach za treść publikacji sprzed 2 lat. Sąd uznał, że pismo naruszyło dobra osobiste kapłana.

W jednym z pierwszych numerów "Faktów i Mitów" z 24 marca 2000 roku ukazał się artykuł "Nie ma bata na prałata". Dotyczył on domniemanych kulis życia znanego w Pabianicach proboszcza największej w mieście parafii, ks. Ryszarda Olszewskiego. Według pisma "biografia księdza mogłaby posłużyć do napisania scenariusza niejednego filmu gangsterskiego, pornograficznego, a nawet horroru". Ksiądz Olszewski natychmiast pozwał wydawcę pisma, szefa i autora tekstu. Twierdził, że publikacja jest "ordynarną napaścią".

Przedstawiciele pisma bronili się przed zarzutami twierdząc, że zawarte w tekście informacje mieszczą się w granicach wolności słowa. Sąd Okręgowy w Łodzi był jednak innego zdania. Jak oceniła sędzia Barbara Rymaszewska w publikacji wprawdzie znalazły się fakty, ale więcej było mitów, w dodatku godzących w dobre imię kapłana.

Sąd zobowiązał wydawcę pisma do opublikowania przeprosin na łamach "Faktów i Mitów" oraz kilku lokalnych gazet. Redaktor naczelny pisma Roman K. oraz autor tekstu Jerzy M. mają przyznać, że naruszyli dobra osobiste księdza Olszewskiego przez zamieszczenie nieprawdziwych informacji dotyczących życia prywatnego i działalności duszpasterskiej. Obaj muszą także zapłacić solidarnie 5 tysięcy złotych na rzecz Caritas Archidiecezji Łódzkiej i 3700 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

Wyrok jest nieprawomocny, a pełnomocnik pozwanych Wiktor Celler już zapowiedział apelację. Pełnomocnik księdza Olszewskiego, Andrzej Kern nie krył zadowolenia. "Jest to już trzecia sprawa o naruszenie dóbr osobistych, którą wydawca i dziennikarze pisma przegrali" - podkreślił w rozmowie z KAI. "Można więc powiedzieć, że pismo rozpoczęło swoją działalność od kłamstwa i świadomie czy nieświadomie kontynuujeą SB-ckie metody zniesławiania Kościoła i kapłanów" - ocenił. "Z niektórych publikacji w tym piśmie wynika, że wzorcem i idolem dla redaktora naczelnego jest pan redaktor Jerzy Urban. Treść wyroków w tych sprawach świadczy o tym, do jakich skutków prowadzi obieranie sobie tego typu idoli" - dodał.

Ksiądz Olszewski przyjął ten wyrok z satysfakcją. "Trudno powiedzieć, czy pismo wyciągnie z tego wnioski. Z aktualnych numerów wcale to nie wynika. Ale wyrok jest dla mnie pewną satysfakcją za uczynioną mi krzywdę" - powiedział w rozmowie z KAI.

Fakty i Mity przegrały już trzecią sprawę o naruszenie dóbr osobistych. Dwie wcześniejsze dotyczyły innej publikacji. W pierwszym numerze fałszywie zarzucono archidiecezji łódzkiej prowadzenie rzekomej działalności gospodarczej sprzecznej, jak twierdzili autorzy, zarówno z prawem świeckim jak i kanonicznym.

W tej samej publikacji postawiono zarzuty właścicielce znanej łódzkiej firmy kwiaciarskiej. W obu przypadkach sąd stwierdził, że było to pomówienie.