Francja - kraj islamski?

KAI

publikacja 13.09.2003 08:10

W ostatnich dniach dwóch biskupów francuskich wyraziło na łamach prasy zaniepokojenie dążeniami islamu do zdobycia coraz silniejszej pozycji w życiu publicznym kraju.

Metropolici: Lyonu - abp Philippe Barbarin i Bordeaux abp Jean-Pierre Ricard (zarazem przewodniczący Konferencji Biskupów Francji) przyznali, że obecne zachowania przedstawicieli islamu zmierzają do zatarcia różnicy między świecką a religijną sferą życia publicznego. Abp Ricard stwierdził, że islam francuski "musi dokonać wysiłku, by przystosować się do funkcjonowania w ramach świeckiego, demokratycznego i pluralistycznego państwa, podobnie, jak Kościół katolicki czyni to od blisko 100 lat". Obowiązujące obecnie we Francji prawo o rozdziale Kościoła od państwa pochodzi z 1905 r. "Musimy dążyć do tego, aby stosowane kryteria były dla wszystkich jednoznaczne i zrozumiałe. Obecnie to nie Kościół katolicki jest »niebezpieczny« dla świeckiej Francji, ale islam" - napisał przewodniczący episkopatu. Podkreślił, że Kościół nie potępia islamu jako takiego, "gdyż pragnie zachować z nim braterskie i przyjacielskie stosunki, ale pozostaje czujny na wszelkie, niestety coraz liczniejsze, przejawy usztywnienia linii postępowania jego przedstawicieli". Tymczasem 33-letnia urzędniczka z inspektoratu transportu publicznego w Lyonie toczy sądową batalię o prawo powrotu do pracy w chuście okrywającej głowę. Francuscy urzędnicy nie powinni nosić "ostentacyjnych" znaków religijnych i Nadjet Ben Abdallah nie może powrócić do pracy od jesieni 2001 roku. Sąd 1. instancji nakazał jej zdejmować chustę w miejscu pracy, co Nadjet uznała za "dyskryminację". Decyzja sądu 2. instancji oczekiwana jest w październiku. Paryski dziennik "Le Figaro" podkreśla, że Kościół katolicki unika wszelkich działań mogących prowadzić do jakichkolwiek "konfliktów społecznych" czy "urazić świecką wrażliwość", np. unikając triumfalistycznych wypowiedzi w obliczu niespotykanego dotychczas napływu uczniów do szkół katolickich, spowodowanego długotrwałymi strajkami nauczycieli szkół publicznych przed końcem ubiegłego roku szkolnego. W wywiadzie prasowym abp Barbarin przyznał, że francuski Kościół katolicki gotów jest "w imię solidarności społecznej" zrezygnować ze świątecznego charakteru poniedziałku po Zesłaniu Ducha Świętego, który jest we Francji dniem ustawowo wolnym od pracy. O konieczności zlikwidowania niektórych wolnych dni mówił ostatnio Jean-Pierre Raffarin, premier kraju, w którym liczba dni wolnych od pracy należy do największych, a urlopy do najdłuższych w Europie.