Messori: "decyzja jest nieodwołalna"

KAI

publikacja 02.10.2003 06:55

Po raz kolejny włoski publicysta katolicki Vittorio Messori zaprzeczył pogłoskom o rychłej dymisji Jana Pawła II.

Odpowiadając na łamach "Corriere della Sera" na najświeższe pogłoski i spekulacje nt. stanu zdrowia Papieża, autor nawiązał do zamieszczonego w tym dzienniku w czerwcu 2002 swego artykułu. Stwierdził, że "w piętnaście miesięcy później, w zdecydowanie gorszym stanie zdrowia, decyzja pozostania na czele Kościoła potwierdzona została jako «nieodwołalna»: sprawa jest zamknięta, nie będzie odejścia, kto jest innego zdania, temu kłam zadadzą fakty". Inspirator papieskiej książki "Przekroczyć próg nadziei" zwrócił uwagę, że "w sprawie rozwoju choroby otoczenie Papieża ma świadomość, że mimo starań lekarzy medycyna nie jest nauką ścisłą. Nie podziela się wobec tego opinii tych, którzy opierając się na klasycznym przebiegu choroby Parkinsona wysuwają hipotezy na temat kolejnych faz, poprzedzających tę, która będzie niestety fazą końcową (...)". "Karta choroby Jana Pawła II jest na tyle złożona: zamach, nowotwór, upadek - że nie jest możliwa żadna prognoza. Takie przynajmniej jest przekonanie osób, które są najbliżej. Stan ducha cechuje zdanie się na Opatrzność, która - według wierzących - prowadzi wszystko, zawsze i wszędzie, ku lepszemu" - napisał Messori. Autor artykułu stara się również odpowiedzieć na pytanie, jak wygląda dziś życie prywatne Papieża. "Godziny wypoczynku, chociaż nie ma ich wiele, są na szczęście spokojne. Chociaż znany jest z charakteru silnego i niezależnego, Karol Wojtyła jest uległym i posłusznym pacjentem, przynajmniej jeśli chodzi o przyjmowanie leków. Nie słucha natomiast rad lekarzy, którzy zalecają mu ograniczenie działalności, która byłaby wycieńczająca nawet dla człowieka młodego" - podkreślił włoski publicysta. Zwrócił też uwagę, że jak dotychczas nie zmieniły się najbliższe plany Papieża, do których niedawno doszedł konsystorz. "Inną sprawą, którą podkreśla się z mocą, jest to, że nie zostaną podjęte żadne kroki, aby ukryć jego trudności fizyczne: choroba, powiada się, «nie jest oczywiście pokazywana ostentacyjnie, ale też nie jest skrywana». Zwraca się uwagę, że zdecydowana część jego działalności ma charakter publiczny i tak zostanie, bez litowania się, ale także bez obłudy. W gruncie rzeczy to stanowi wielką nowość w Kościele, gdzie zgodnie z językiem kurialnym, Papież nigdy nie był «chory»: co najwyżej, jeśli było to niezbędne, przyznawano, że był «nieco niedysponowany»" - napisał Messori i podkreślił, że "chory 83-latek nie ukrywa ograniczeń swego ciała". "Mamy do czynienia z «jawnością», która zresztą cechuje wszystkie aspekty tego pontyfikatu" - dodaje włoski publicysta.