Chciał, ale...

KAI

publikacja 04.10.2003 06:35

Pragnąłem, aby odwołanie do wartości religijnych znalazło się w tekście Traktatu Konstytucyjnego UE - zapewnił przewodniczący Konwentu Europejskiego Valéry Giscard d'Estaing.

W wywiadzie dla weekendowego magazynu największego dziennika francuskiego "Le Figaro" opowiedział on, w jaki sposób powstał obecny tekst preambuły do przyszłej Konstytucji. - Sprawa odwołania się do religijnych korzeni naszego kontynentu sięga toczonej trzy lata temu debaty nad Kartą Praw Podstawowych - przypomniał były prezydent Francji. - Wówczas wszystkie kraje, oprócz Francji i Szwecji, były zgodne co do tego, że wzmianka ta powinna się w niej znaleźć. Przypominam, że we Francji był to okres "kohabitacji" [współistnienia prawicowego prezydenta Jacquesa Chiraca z lewicowym premierem Lionelem Jospinem - KAI]. Reakcje francuskie były tak gwałtowne, że projekt zapisu zastąpiono sformułowaniem, że "Europa świadoma jest swego dziedzictwa duchowego i moralnego" - powiedział Giscard d'Estaing. Przyznał, że gdy pojechał do Rzymu, by rozmawiać o tej sprawie z Ojcem Świętym, Papież wyraził życzenie, aby odwołanie do wartości chrześcijańskich znalazło się w dokumentach Unii Europejskiej. Padła wówczas propozycja, aby umieścić je w preambule nowej Konstytucji. Przewodniczący Konwentu wyznał "Le Figaro", że wiele osób związanych z pracami nad Konstytucją odznacza się dużą obłudą i wypowiadają różne opinie na jej temat, w zależności od tego, z jakim rozmówcą mają do czynienia. Giscard d'Estaing tłumaczy, że zaproponowane przez niego wpisanie chrześcijaństwa "w historyczną perspektywę budowy naszej wspólnej świadomości" wydawało mu się "jedynym sposobem, dzięki któremu nie dałoby się odrzucić obecności religii w tym tekście", i że "nieprzyjemnie zaskoczyły go reakcje przedstawicieli niektórych Kościołów", którzy zarzucali jego sformułowaniu "położenie zbyt dużego nacisku na myśl humanistyczną". Według przewodniczącego Konwentu, dalsze próby przeredagowywania tekstu (kolejne poprawki, mówiące m.in. o "wartościach kulturalnych, religijnych, szczególnie chrześcijańskich, i humanistycznych, nadal obecnych w naszym dziedzictwie" członkowie Prezydium Konwentu przegłosowali negatywnie) zagroziłyby podziałami w samym Konwencie. Wszelkie podejmowane obecnie próby zmiany "zrównoważonego projektu" przyszłej Konstytucji zmniejszą, jego zdaniem, szanse ratyfikacji dokumentu w niektórych krajach, gdyż oznaczać muszą "złamanie osiągniętego konsensusu".