Kardynał honorowym doktorem UKSW

KAI

publikacja 07.10.2003 07:13

Kard. Jan Chryzostom Korec, biskup Nitry na Słowacji, otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

- Nie sposób dziś opisać i zrozumieć najnowszej historii Kościoła na Słowacji bez historii i świadectwa życia kard. Jana Korca - powiedział w laudacji ks. prof. Józef Kulisz SI. Przedstawił pełną cierpień drogę życiową słowackiego jezuity - symbolu walki o przetrwanie Kościoła w czasach komunistycznych. Ks. prof. Kulisz, cytując w laudacji fragmenty publikacji laureata, wyróżnił w jego życiu cztery okresy. Pierwszy zaczął się "barbarzyńską nocą" z 13 na 14 kwietnia 1950 r., kiedy to władze komunistyczne przemocą rozwiązały wszystkie zgromadzenia zakonne męskie i żeńskie, a zakonników wywiozły do obozów internowania. W tym czasie młody jezuita Jan Korec otrzymał potajemnie 1 października 1950 r. święcenia kapłańskie i podjął pracę w Nitrze jako księgowy. Odmówił wstąpienia do partii komunistycznej, był śledzony. Miał zaledwie 27 lat, gdy przełożeni zaproponowali mu przyjęcie sakry biskupiej, aby posługiwał w Kościele podziemnym. "To było dla mnie coś zupełnie nowego - czytamy w zapiskach laureata - coś całkiem nieoczekiwanego, o czym nigdy nie myślałem, na co w żaden sposób nie byłem przygotowany". Dla Kościoła na Słowacji nowa sytuacja zaczęła się już w 1945 r., kiedy to upaństwowiono ok. 1800 szkół katolickich, rozwiązano organizacje młodzieżowe i inne organizacje katolickie, wprowadzono zarządzenie o cenzurze wszystkich kościelnych okólników i listów pasterskich. W kuriach biskupich pojawili się specjalni pełnomocnicy, a na wydziałach teologicznych - kontrolowanych przez władze - wprowadzono kurs nauk społecznych z teorią marksizmu-leninizmu. Władze też decydowały o obsadzaniu urzędów kościelnych, powołano Urząd ds. Kościoła i postanowiono stopniowo przekształcić Kościół katolicki w Kościół narodowy oraz eliminować gorliwych kapłanów. Do 1953 r. episkopat został zupełnie rozbity. Z czasem też zlikwidowano wszystkie seminaria, pozostawiając tylko jedno - ściśle kontrolowane - w Bratysławie. - W takiej sytuacji Kościoła w swoim kraju Jan Korec zdecydował się przyjąć w podziemiu sakrę biskupią - zauważył ks. prof. Kulisz. Otrzymał ją 24 sierpnia 1951 r. Obserwowany przez władze nie mógł jednak długo pozostawać na wolności. Został aresztowany 11 marca 1960 r. i po trzydniowym procesie skazany na 12 lat ciężkiego więzienia i utratę praw obywatelskich. Wtedy zaczął się drugi okres w życiu bp. Korca: ośmioletnie więzienie w Vadlickich Samotkach - specjalnym, najbardziej surowym oddziale więzienia, gdzie przetrzymywano niebezpiecznych przestępców. - W więzieniu spotkał ludzi z różnych stanów i klas: czeską i słowacką inteligencję, wojskowych, nawet obcokrajowców, spotkał komunistów, Cyganów, biskupów, księży i młodych ludzi, którzy popełnili najcięższe przestępstwa - przypomniał promotor honorowego doktoratu. - W więzieniu udzielał rekolekcji, pisząc krótkie rozważania, które w czasie spacerów przekazywał zainteresowanym w pudełeczkach od zapałek. - Przeżywał chwile radosnej modlitwy i pustynię ducha - zauważył ks. Kulisz. Nękany ciągłymi przesłuchaniami, torturowany młody biskup wyszedł na wolność w 1968 r. Po wyjściu z więzienia rozpoczął się trzeci okres jego życia: rozpoczął pracę fizyczną jako ogrodnik na cmentarzu, musiał też poddać się leczeniu. W 1969 r. został zrehabilitowany, dzięki czemu mógł podjąć na krótko działalność duszpasterską jako kapelan u sióstr Zgromadzenia Córek Najświętszego Zbawiciela w Bratysławie. W 1982 r. komisja lekarska uznała go za inwalidę niezdolnego do pracy. W Kościele podziemnym przygotowywał kandydatów do kapłaństwa, organizował życie zakonne. Jednocześnie prowadził ożywioną działalność edytorską. - Swoim pisaniem postanowił przebudzić i wyprowadzić człowieka z letargu, w który wprowadziła go komunistyczna propaganda. Jak mało kto dostrzegał, że zanim zacznie się mówić człowiekowi o Bogu i Kościele, trzeba sprawić, by zaczął myśleć - powiedział ks. Kulisz. Jeszcze w latach czterdziestych ks. Korec pisał liczne eseje poruszające problematykę filozoficzną. W późniejszym okresie pojawiły się prace tyczące ontologii i psychologii człowieka oraz nowy nurt, wywołany potrzebami Kościoła i aktualną sytuacją polityczną, a więc problemy życia religijnego i historii Kościoła na Słowacji. W latach 1971-1989 publikował zwięzłe prace z zakresu historii. Innym wymiarem jego twórczości jest nurt duszpasterski - refleksje nad Ewangelią, nad tajemnicą Jezusa i życia chrześcijańskiego w rodzinie, a także dzieła historyczno-biograficzne, np. o Chestertonie jako "filozofie zdrowego rozumu".

Więcej na następnej stronie

Najnowszy - czwarty okres w życiu nowego doktora honoris causa UKSW, to czasy po upadku muru berlińskiego i aksamitnej rewolucji 1989 r. Po przemianach politycznych 1 lutego 1990 r. został pierwszym rektorem Seminarium Duchownego dla całej Słowacji w Bratysławie. Pięć dni później Jan Paweł II mianował go biskupem Nitry, a w 1991 r. powołał w skład Kolegium Kardynalskiego. Dziekan Wydziału Teologicznego ks. prof. Stanisław Urbański odczytał uchwały Wydziału (z 24 czerwca z 2002 r.) i Senatu UKSW (z 23 stycznia 2003 r.) o przyznaniu kard. Korcowi doktoratu honoris causa. W uzasadnieniu napisano, że kard. Korec jako kapłan i biskup Kościoła podziemnego troszczył się o jedność Kościoła na Słowacji. Honorowy tytuł przyznano mu także za osiągnięcia w dziedzinie filozofii i teologii, w tym za dialog z innymi poglądami, zwłaszcza marksizmem. Owacyjnie przyjęty kard. Korec podziękował po polsku za wyróżnienie. Następnie w wykładzie na temat Objawienia Bożego w dziejach przypomniał, że niebagatelną część bogactwa dziejów świata i narodu stanowi chrześcijaństwo i Kościół. To właśnie dzięki Kościołowi i Tradycji także dzisiaj człowiek może dotknąć najważniejszego w dziejach ludzkości wydarzenia, jakim było życie Jezusa Chrystusa. Zwrócił też uwagę, że próba oderwania się od dziejów jest zawsze zaprzeczeniem fundamentów człowieka. Zdaniem kardynała brak świadomości w tej dziedzinie jest jednym z największych błędów naszych czasów, sprawia, że zanika miłość do własnego narodu i zainteresowanie przeszłością. A przecież - jak powiedział słowacki gość - człowiek nie może istnieć w oderwaniu od dziedzictwa ojców, języka, zwyczajów i kultury. "Człowiek jest «zobowiązany» i ma potrzebę «zaglądać» w dzieje i «wsłuchiwać się» w objawienie Boże, które jest możliwe. «Wsłuchiwać się», czy przypadkiem Bóg nie przerwał swojego milczenia i czy znów nie przemówił do człowieka. Bóg przecież, jako żywa i wolna Osoba, jest Bogiem Objawienia. Objawienie Boże jest zawsze możliwe" - podkreślił kard. Korec. Min. Marek Ungier odczytał list gratulacyjny od prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, według którego kard. Korec dzięki sile wiary i charakteru stał się autorytetem w ojczystej Słowacji. Gratulując kard. Korcowi honorowego doktoratu UKSW kard. Józef Glemp stwierdził, że jego osoba jest symbolem zmian, które dokonały się w świecie pod koniec XX wieku. Zmiany te, zdaniem Prymasa Polski, związane są z Janem Pawłem II. - Jego "spokojne nauczanie" to wielka suma teologiczna i suma nauki o człowieku - stwierdził kard. Glemp. Doktorat honorowy wręczono kard. Korcowi podczas inauguracji roku akademickiego na UKSW. Uroczystość rozpoczęła się Mszą św., odprawioną pod przewodnictwem Prymasa Polski kard. Józefa Glempa. Na uroczystość przybyli m.in. nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk, metropolita lubelski abp Józef Życiński, metropolita łódzki abp Władysław Ziółek i biskup radomski Zygmunt Zimowski. Wśród rektorów innych uczelni obecny byli m.in. bp Wiktor Wysoczański, rektor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie, władze Uniwersytetu Trnawskiego ze Słowacji. Podczas sesji inauguracyjnej nowy rok akademicki, której przewodniczył prorektor UKSW ks. prof. Ryszard Rumianek, dokonano immatrykulacji nowych studentów, wręczono 18 dyplomów doktorskich i 1 dyplom habilitacyjny, a także wyróżnienia dla pracowników uczelni: 8 odznaczeń od prezydenta RP (w tym dla prof. Anieli Dylus), 6 Medali Edukacji Narodowej (w tym dla ks. prof. Waldemara Chrostowskiego i ks. prof. Wojciecha Góralskiego) oraz nagrodę Ministra Edukacji Narodowej i Sportu za całokształt dorobku naukowo-dydaktycznego dla ks. prof. Romana Murawskiego. Modlitwą "Wieczny odpoczynek" uczczono pamięć zmarłego niedawno ks. prof. Tadeusza Gogolewskiego. Ks. Rumianek podkreślił, że UKSW rozpoczyna piąty rok działalności z niemal 17 tys. studentów. Przypomniał, że oprócz dwóch budynków w Lesie Bielańskim, które już w przyszłym roku mają być połączone kilkupiętrowym łącznikiem, istnieje drugi kampus uniwersytecki na Młocinach. "Z dniem 1 maja 2004 r. wejdziemy w europejską przestrzeń naukową i dydaktyczną. Stawia to przed nami nowe wyzwania, ale daje także nowe możliwości" - uważa prorektor uniwersytetu. UKSW, powstała decyzją Sejmu w 1999 r., jest prawnym spadkobiercą Akademii Teologii Katolickiej, którą założono w 1954 r., po likwidacji Wydziałów Teologicznych Uniwersytetu Warszawskiego i Jagiellońskiego. Uczelnia posiada obecnie 7 wydziałów: Teologiczny, Prawa Kanonicznego, Filozofii Chrześcijańskiej, Nauk Historycznych i Społecznych, Prawa, Nauk Humanistycznych, Matematyki. Kard. Korec jest 9 doktorem honoris causa UKSW. Godność tę otrzymali wcześniej: papież Jan Paweł II; kardynałowie: Angelo Sodano, Józef Glemp i Marian Jaworski; abp Józef Kowalczyk, a także profesorowie: Krzysztof Skubiszewski, Andrzej Stelmachowski i Roland Hetzer z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.