Zrozumieć Ojca Świętego

KAI

publikacja 12.10.2003 08:10

Na czym polega fenomen Jana Pawła II? Ten Papież tak ludzki, ten uczony o niezwykłej sile, ten przywódca pociągający za sobą młodzież, jest przede wszystkim człowiekiem modlitwy.

Tak fenomen popularności Papieża tłumaczy jeden z jego najbliższych współpracowników - kard. Giovanni Battista Re, prefekt Kongregacji Biskupów. Wygłosił on główny referat podczas konferencji "Jan Paweł II - Apostoł Jedności", która odbyła się w ramach obchodów Dnia Papieskiego 11 października na Uniwersytecie Warszawskim. - Dziś, po 25 latach posługi Jana Pawła II, stajemy u początku drogi do zrozumienia tego pontyfikatu - stwierdził przełożony polskich dominikanów o. Maciej Zięba OP, dyrektor Instytutu Tertio Millennio. Jan Paweł II jest postacią o historycznym znaczeniu, która jawi się jako punkt odniesienia dla ludzkości, jako sumienie współczesnego świata, jako wielki apostoł jedności całego świata, a jego pontyfikat jest rzeczywiście powszechny - powiedział kard. Re w referacie "Apostoł jedności dla całego świata". Za wielki dar uznał możność bliskiej współpracy z Papieżem. Zwrócił uwagę, że Ojciec Święty jak nikt przed nim budzi ogromne zainteresowanie mediów i zwykłych ludzi, które nie zmalało nawet obecnie, "gdy porusza się z trudem i jest słabszy", co więcej - wzbudza on coraz większą sympatię i coraz większy szacunek, a jego prestiż w świecie wzrasta. Kard. Re mówił o duchu modlitwy, jakim przeniknięty jest zarówno sam Papież, jak i jego pontyfikat. - Jego postawa modlitwy jest nacechowana skupieniem, a zarazem naturalnością. Jest świadectwem zjednoczenia z Bogiem głęboko zakorzenionym w nim samym i wyrazem prawdziwej modlitwy, którą smakuje i przeżywa - stwierdził. Powołując się na własne spotkania z biskupem Rzymu prefekt kongregacji oświadczył, że Ojciec Święty z wielką łatwością przechodzi od spotkań z ludźmi do intymnej rozmowy z Bogiem, a gdy jest zatopiony na modlitwie, "wydaje się, że to, co dzieje się wokół niego, nie dotyczy go, zdaje się nie zwracać na to uwagi". - Ten Papież zaświadcza, że jego najważniejszym zadaniem jest modlitwa i rozmowa z Tym, który mówi: "Oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata" - podkreślił mówca. Choć pierwsze i podstawowe zadanie tego pontyfikatu ma charakter religijny, kard. Re zwrócił uwagę także na polityczny wymiar posługi Ojca Świętego i jego wkład w obalenie systemu komunistycznego. Głos Papieża odnowił także całe chrześcijaństwo, zmuszając je "do przyspieszenia kroku" - tłumaczył włoski kardynał. Zauważył, że jedną z cech charakterystycznych obecnego pontyfikatu stanowią podróże. Pielgrzymowanie po świecie ułatwiają Papieżowi jego szczególne uzdolnienia: zadziwiająca łatwość porozumiewania się z pojedynczymi ludźmi i całymi tłumami różnych ras i narodów, znajomość wielu języków. - Jan Paweł II umie mówić do każdego narodu w sposób właściwy i spontanicznie zyskuje popularność - podkreślił kard. Re. Jako prefekt Kongregacji Biskupów zwrócił następnie uwagę na wypracowanie przez Ojca Świętego nowego wzorca wewnętrznej jedności Kościoła, m.in. dzięki większemu niż do tej pory włączeniu do tego dzieła biskupów i episkopatów, jeszcze większemu dowartościowaniu Synodu Biskupów, rozszerzeniu osobistych kontaktów z hierarchami z całego świata. To dzięki współpracy z biskupami powstały nowa wersja Kodeksu Prawa Kanonicznego (1983) i Katechizm Kościoła Katolickiego (1992), a Papież dokończył w 1988 rozpoczęte przez Pawła VI dzieło reformy Kurii Rzymskiej.

Więcej na następnej stronie

Jeszcze bardziej umiędzynarodowił Kolegium Kardynalskie, którego członkami są obecnie synowie 64 krajów. Ojciec Święty nadał nowe, bardziej uniwersalne znaczenie wizytom "ad limina Apostolorum", składanym przez biskupów całego świata w Watykanie co 5 lat. - Patrząc na dynamizm Papieża w ciągu tych 25 lat i na jego niestrudzone zaangażowanie na rzecz wewnętrznej jedności Kościoła, trzeba uznać, że Jan Paweł II potrafił równocześnie docenić kolegialność, jak i urzeczywistniać prymat Piotrowy jako służbę w imieniu Chrystusa - stwierdził kardynał. Zauważył, że Ojciec Święty wniósł też wielki wkład w rozwój ekumenizmu, starając się wykorzystywać wszelkie okazje i drogi, aby zbliżyć do siebie przywódców różnych wspólnot i wyznań chrześcijańskich oraz podejmować działania na rzecz jedności wszystkich chrześcijan. Najważniejsze wymiary pontyfikatu Na siedem najważniejszych wymiarów papieskiego nauczania o jedności zwrócił uwagę o. Zięba. Na pierwszym miejscu wymienił papieską misję budowania jedności wewnątrz Kościoła. - "Umacnianie braci w wierze" - to Piotrowe zadanie Jan Paweł II prowadzi w sposób otwarty, twórczy, ale także wymagający i niekiedy krytyczny. Odbudowywanie i pogłębianie jedności to jeden z głównych celów 102. pielgrzymek papieskich - podkreślił dominikanin. Programy zawarte w dokumentach przekazanych przez Papieża, zwłaszcza Katechizm Kościoła Katolickiego i listy z przełomu tysiącleci prowadzą Kościół ku głębszej jedności. Ważnym wymiarem papieskiego nauczania o jedności są - zdaniem o. Zięby - wysiłki zmierzające do zjednoczenia chrześcijan. Papieżowi szczególnie zależy na jedności Zachodu i Wschodu, "dwóch płuc" chrześcijaństwa. Przy czym wszelkie dążenie do jedności - jak podkreślił mówca - zachowuje w papieskim przesłaniu "pełne poszanowanie godności drugiego". Jan Paweł II umacnia jedność także wśród wyznawców różnych religii i dlatego jako pierwszy papież odwiedził synagogę i meczet. Zdaniem o. Zięby jedność budowana przez dialog Ojca Świętego z innymi religiami szanuje drugiego uczestnika rozmowy, dostrzega to, co dobre w innych religiach, służy pokojowi. Powołując się na jednego z rabinów, prowincjał dominikanów wskazał na dążenie do pojednania przez Papieża, który "jako pontifex maximus, tzn. największy budowniczy mostów, przerzuca mosty nad rzekami krwi". - Dzięki Janowi Pawłowi II uzyskaliśmy precyzyjne rozróżnienie między wiarą a ideologią. Prawdziwa wiara nie może prowadzić do konfliktów, zagrożeniem jest jedynie jej zideologizowana forma - dodał prelegent. Kolejnym wymiarem budowania jedności jest papieska misja przekraczania podziałów i konfliktów politycznych, budowanie jedności społecznej - zauważył o. Zięba. Wizyty w krajach opanowanych przez dyktaturę pomogły w odbudowaniu społecznej sprawiedliwości. Dzięki klarownemu nauczaniu moralnemu Ojca Świętego, a jednocześnie wyjściu ku zagubionemu człowiekowi wiele dyktatur weszło na drogę bezkrwawej rewolucji - pokreślił mówca. Przywołał scenę z pierwszej pielgrzymki do Polski w roku 1979. Wtedy Jan Paweł II, który dobitnie nauczał o zasadach moralnych, tuż przed odjazdem podziękował oficerom milicji, którzy dbali o bezpieczeństwo podczas wizyty. - Ten gest wykraczał wówczas poza możliwości mojego pojmowania - zwierzył się mówca. Zdaniem o. Zięby przez 25 lat pontyfikatu Papież uczynił wiele dla przekraczania podziałów ekonomicznych na świcie. Docierał do slumsów i innych miejsc, gdzie wegetują biedni ludzie. Był tam, gdzie nigdy nie dotarł żaden polityk. Pokazywał, że każdy człowiek jest obdarzony jednakową godnością.

Więcej na następnej stronie

W kręgu papieskiego nauczania o jedności leży też - zdaniem dominikanina - ukazywanie "komplementarności powołania kobiety i mężczyzny". Dzięki pracom Karola Wojtyły, a także dzięki cyklowi 130 katechez poświęconych teologii ciała i małżeństwa coraz bardziej jesteśmy świadomi, że małżeństwo jest pierwotnym sakramentem, a jedność kobiety i mężczyzny jest "ikoną Trójcy Świętej". Aplikacja głębokiego personalizmu teologii ciała Jana Pawła II będzie, zdaniem o. Zięby, jednym z najważniejszych zadań dla chrześcijan znakiem nadziei w nowym tysiącleciu. Na koniec mówca przedstawił znaczenie nauczania Ojca Świętego w zakresie umacniania i nadawania wewnętrznej spójności i jedności kulturze. Jan Paweł II w centrum kultury umieszcza nie abstrakcyjnego, ale konkretnego człowieka, który jest otwarty na Boga. Prowadząc dialog, ale i nie bojąc się konfrontacji, Jan Paweł II oferuje współczesnej kulturze nową, całościową syntezę. Okazuje się, że "myśl mocna, zakorzeniona w wartościach może współistnieć z rozmiękczoną moderną". Chrystus źródłem jedności wewnętrznej i zewnętrznej Papieża Z kolei metropolita lubelski abp Józef Życiński zauważył, że jednym z głównych wątków pontyfikatu Jana Pawła II jest jedność wewnętrzna i zewnętrzna. - Fundamentem wszelkiej jedności jest dla naszego Papieża Jezus Chrystus - podkreślił. W dobie nihilizmu, fanatyzmu i dezintegracji Papież w swym nauczaniu i poprzez osobiste świadectwo daje zupełnie inne wzór życia - zintegrowanego i zjednoczonego. Jak zauważył metropolita lubelski, nawet osoby, które wyznają inną religię bądź w ogóle nie wierzą, doceniają znaczenie papieskiego nauczania, widząc w nim prawdziwy humanizm, szanujący godność każdego człowieka. W papieskiej antropologii dostrzegają oni do nadzieję na przyszłość dla ludzi i całego świata. Abp Życiński zwrócił uwagę, że cechą osobowości Jana Pawła II jest "jedność w bogactwie". Pozwala mu spotykać się z innymi religiami i kulturami, prowadzić dialog nauki i wiary czy określać zasady integracji europejskiej. Karol Wojtyła łączy w sobie takie cechy jak ścisłość filozofa i wrażliwość poety, mistycyzm płynący z najgłębszych klasycznych źródeł i otwarcie na nowe odkrycia nauk przyrodniczych, umiłowanie przyrody, zainteresowanie teatrem i głębokie życie modlitwy wyznaczające kierunek codziennej służby dla braci. - Trzeba umieć patrzeć, aby wśród tandety i kiczu odkrywać obecność piękna. Jan Paweł II uczy trudnej sztuki patrzenia, odwołując się do postawy samego Stwórcy - powiedział abp Życiński. Papieska wizja Europy Na pilną potrzebę powrotu Europy do chrześcijaństwa zawrócił z kolei uwagę dyrektor Instytutu Europy Środkowej i Wschodniej prof. Jerzy Kłoczowski w wystąpieniu "Nasza Europa i jej chrześcijańskie korzenie", przedstawiając bliską Papieżowi wizję kontynentu i jego historii. Europa, która narodziła się - jego zdaniem - w X-XI w. i wywodziła się z chrześcijańskich korzeni. Ówczesną christianitas zastąpiła w XVII i XVIII w. kultura, jaką znamy dzisiaj. - Owocem rewolucji francuskiej było myślenie: my sami stworzymy świat. W końcu doszło do powstania nowych religii bez Boga: socjalizmu, komunizmu i nazizmu - mówił prof. Kłoczowski.

Więcej na następnej stronie

Zdaniem dyrektora Instytutu Europy Środkowej i Wschodniej, stary kontynent popełnił "samobójstwo" w 1914 r., kiedy doszło do wielkiej wojny narodów. Ta wojna zakończyła się - uważa - dopiero w 1989 r.- Dzisiaj stoimy przed zadaniem odpowiedzenia sobie na pytanie, czym jest Europa - powiedział prof. Kłoczowski. Jego zdaniem, kontynent cierpi na bardzo poważną chorobę, a katastrofa demograficzna po raz pierwszy od setek lat grozi "wymarciem Europy". - To, co może nas uratować, to nawiązanie do chrześcijańskich korzeni - stwierdził. Nie oznacza to sentymentalnego patrzenia na historię, w której również były błędy, i której nie da się żywcem przenieść w dzisiejsze czasy. Skrytykował jednak "współczesne barbarzyństwo", które chce odciąć Europę od jej korzeni. Zaapelował do wszystkich, którzy rozumieją tę potrzebę powrotu, o wspólne działanie. Polacy, których historia różni się dziejów narodów zachodniej i wschodniej Europy (mamy bogatą tradycję oporu wobec totalitaryzmu), mają w tej dziedzinie wiele do zaoferowania - uważa prof. Kłoczowski. - Wydaje się, że naszym najtrudniejszym zadaniem jest przekształcenie siły oporu, która była naszą wielką zaletą, w siłę tworzenia - stwierdził. Jak przełożyć papieskie nauczanie na praktykę Dlaczego tak nam trudno przełożyć papieskie nauczanie na życie? - na pytanie zadane przez o. Krzysztofa Ołdakowskiego SJ próbowali odpowiedzieć uczestnicy dyskusji, która odbyła się na zakończenie konferencji. - Czy rzeczywiście? - ripostował bp Sławoj Leszek Głódź. - Papieskie słowa były dynamitem. Homilia z 1979 r. podniosła nas z kolan, a przemiany, które nastąpiły po 1989 r. otworzyły nowe przestrzenie dla duszpasterstwa - podkreślił. - Ojciec Święty jest wielkim politykiem, mędrcem i filozofem, ale przede wszystkim jest świadkiem. Więc to pytanie trzeba by zmienić: dlaczego tak trudno jest przełożyć Ewangelię na życie? - stwierdził z kolei Janusz Poniewierski z miesięcznika "Znak". Jego zdaniem, powodem jest "wiara okopana w życiu prywatnym". - Widzę to co niedzielę w kościele, kiedy ludzie - tak rozmodleni, przystępujący do sakramentów, przy "Przekażcie sobie znak pokoju" zaczynają patrzeć gdzieś na boki - powiedział. Kolejny powód braku związków między nauczaniem papieskim a życiem w Polsce to "dramat Kościoła, który wydał proroka". - Słowa Ojca Świętego stają się w naszych uszach nie dynamitem, ale banałem, mową-trawą - stwierdził Poniewierski. Zdaniem redaktora "Znaku" papieskie homilie i przemówienia z podróży do Polski powinny być drugą konstytucją Rzeczpospolitej i lekturą obowiązkową dla jej obywateli. - Podczas ostatniej pielgrzymki Ojciec Święty pokazał nam palcem, co jest najważniejsze, kiedy dał się sfotografować na modlitwie - stwierdził Poniewierski. Jego zdaniem, papieska recepta na poprawę sytuacji to: modlitwa, czytanie Pisma Świętego i życie sakramentalne. Konkretne wskazówki dla życia społecznego skupiają się wokół pojęć: solidarność, odpowiedzialność, miłość. - Nie wolno zatrzymywać się na ideałach, trzeba zrobić pierwszy krok i - jak napisał Sołżenicyn - np. spróbować przeżyć jeden dzień bez kłamstwa - mówił Poniewierski. Testament Papieża dla Polski to - jego zdaniem wskazówka, żeby każdy "robił swoje" i dążył w ten sposób do świętości. Z kolei prof. Grzegorz Przebinda z Uniwersytetu Jagiellońskiego ubolewał, że z okazji 25-lecia pontyfikatu niewiele się mówi o dokonaniach Jana Pawła II w dialogu z prawosławiem. - Pewno zakłada się, że Papież poniósł klęskę. Niesłusznie! Nikt nie zrobił tak wiele dla zrozumienia chrześcijańskiego Wschodu - stwierdził. Jego zdaniem, Ojciec Święty bardzo wzmocnił tendencje proeuropejskie w Rosji, która waha się, w którą stronę pójść: na zachód, czy na wschód. To, że Jan Paweł II do tej pory nie odwiedził Rosji, wynika nie z jego zaniedbań czy błędów, ale z politycznej sytuacji w tym kraju - podkreślił.