Kazał usunąć krzyże, teraz usuną jego

KAI

publikacja 01.11.2003 03:51

Adwokatura państwowa Republiki Włoskiej wniosła sprawę o odwołanie decyzji sędziego Mario Montanaro z Aquili, który nakazał natychmiastowe usunięcie krzyży ze szkoły w Ofenie.

Wniosek z jednej strony złożono z ramienia Ministerstwa Nauki, a z drugiej w imieniu instytutu, którego częścią jest szkoła w Ofenie. W dokumencie stwierdzono "brak pełnej reprezentacji prawnej dzieci ze strony Adela Smitha" i brak jakiegokolwiek potwierdzenia zarzutów ze strony matki tych dzieci. Co więcej, w odwołaniu mówi się o "braku jurysdykcji w przedmiocie sądu", do którego odwołał się sam Smith. Poza sprawami formalnymi wniosek Adwokatury zawiera także głęboką wątpliwość co do meritum samej sprawy. "Obecnie obowiązujące prawo pozostaje w pełnej zgodności z wywieszaniem krzyży w szkołach" - czytamy w dokumencie. Rzeczywiście, normy potwierdzone przez Państwo Włoskie w 1988 r., przewidują wywieszanie symboli chrześcijańskich w szkołach, "opierając się na pojęciu krzyża nie tylko jako symbolu religijnego, ale także jako wartości, która reprezentuje cywilizację i kulturę chrześcijańską w znaczeniu powszechnym, niezależnie od konkretnego wyznania religijnego". Adwokatura podważa też powody konieczności natychmiastowego usunięcia krzyży, zamiast - jak stwierdza - "poddania tej decyzji do oceny ciała kolegialnego". "Jaki był powód podjęcia decyzji w sprawie natychmiastowego usunięcia krzyży, skoro wcześniej krzyże te bez przerwy znajdowały się w obecności zainteresowanych dzieci" - pytają autorzy wniosku. 30 października wieczorem odbyło się zebranie wszystkich mieszkańców Ofeny, na które burmistrz miasteczka Annarita Coletti zaprosiła także Adela Smitha, autora pozwu do sądu. - Nie pójdę na zebranie osób, u których brak w stosunku do nas, muzułmanów, jakiejkolwiek tolerancji. To oni narzucają nam swoje symbole - powiedział. Po spotkaniu pani burmistrz postanowiła zamknąć szkołę do 4 listopada. Uzasadniła to tym, że "w ostatnich dniach wyraźnie zakłócono spokój dzieci". Wydarzenia ostatnich dni wywołały we Włoszech kolejne reakcje. Wicedyrektor transportu w Kalabrii zaproponował publicznie, aby wywiesić krzyże we wszystkich miejskich autobusach. Nie zabrakło też głosów z Padanii (część Północnych Włoch, które nacjonalistyczna Liga Północna chciałaby ogłosić niezależnym państwem - KAI), aby ujawnić numer telefonu i adres Adela Smitha w celu wywarcia na niego nacisku społecznego.